Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Skandal w kopalni Borynia w Jastrzębiu

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Ciekawostki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pon 12:12, 19 Mar 2007    Temat postu: Skandal w kopalni Borynia w Jastrzębiu

Skandal w kopalni Borynia w Jastrzębiu
Tomasz Głogowski

2007-03-18, ostatnia aktualizacja 2007-03-18 19:44:36.0

Przewodniczący związku zawodowego Kontra
w kopalni Borynia namówił 28 górników,
by zaciągnęli kredyty w SKOK-u,
a pieniądze przekazali na działalność związkową.

Kasa wyparowała, a górnicy muszą spłacać
wysoko oprocentowane pożyczki.


Od kilku dni w kopalni Borynia w Jastrzębiu
krąży dowcip: jak nie masz co zrobić z kasą,
to idź do Kontry.

Wielu górnikom wcale nie jest do śmiechu.

Znaleźli się w tragicznej sytuacji.

Muszą spłacać pożyczki i bywa,
że nie starcza im na życie.


Kilka lat temu Józef Michalak, przewodniczący Kontry w Boryni, poprosił członków związku o przysługę.

Górnik I: - Zamknął się ze mną w pokoju. Powiedział, że związek organizuje festyn w Jastrzębiu i potrzebna jest kasa na nagrody. Poprosił, żebym wziął na siebie 6 tys. zł kredytu, a on będzie spłacał moje raty. Wahałem się tylko minutę, bo Józek to był pewny facet.

Górnik II: - Ja wziąłem 10 tys. Czułem się zżyty ze związkiem. Tu była rodzinna atmosfera, można było przyjść, pogadać, napić się kawy, dowiedzieć, co się dzieje się na kopalni. W innych związkach było zupełnie inaczej.

Kredytów udzielał działający na kopalni SKOK Centrum. Z uzyskaniem pieniędzy górnicy nie mieli najmniejszych problemów. Kontra jest jednym z założycieli SKOK-u Centrum, a przewodniczący Michalak jeszcze do niedawna zasiadał w radzie nadzorczej tej kasy. - Nawet nie sprawdzili, czy mam zdolność kredytową. Normalnie kredytu bym nie dostał, bo mam wysoką pożyczkę na mieszkanie - opowiada jeden ze związkowców.

Górnicy wzięli pożyczki, pieniądze - zgodnie z ustaleniami - przekazali związkowi i natychmiast zapominali o tym, że mają jakiekolwiek zobowiązania. - Raty spłacał związek, mnie nic nie interesowało. To jeszcze zwiększyło moje zaufanie. Dałbym sobie wtedy za przewodniczącego obciąć rękę - mówi jeden z górników.

Z czasem doszło do tego, że jak spłacono jedne pożyczki, proszono górników, by zaciągali kolejne. Niektórzy mieli w SKOK-u trzy, a nawet cztery pożyczki. Pieniądze szły na działalność związkową, a raty zawsze były spłacane. - Jak ktoś patrzy na to z boku, to pewnie myśli, że byliśmy naiwniakami albo głupolami. Ale trzeba trochę znać kopalnię, żeby to zrozumieć - mówi górnik.

Nie chodzi tylko o zaufanie i rodzinną atmosferę. Jeżeli szef związku w kopalni ma dobre układy z dyrektorem, to dużo może: załatwić nagły urlop, gdy się zapiło poprzedniego dnia, przeniesienie na inny oddział, lepszą grupę zaszeregowania, a nawet wstrzymać wyrzucenie z roboty. Przewodniczący Michalak mógł załatwić każdą z tych rzeczy. - Uratował faceta, który miał już papiery na łopacie - mówi jeden z oszukanych górników.

Pierwsze sygnały, że coś jest nie tak, pojawiły się w grudniu 2006 roku. Nagle górnicy zaczęli szeptać między sobą, że Kontra ma jakieś kłopoty z pieniędzmi. Na konta SKOK-u przestały trafiać raty górniczych pożyczek.

Zarząd Krajowy Kontry wysłał do kopalni swoich przedstawicieli. Wybuchła bomba. Okazało się, że kredyty dla związku zaciągnęło co najmniej 28 górników na kwotę 440 tys. zł. Razem z odsetkami trzeba spłacić 750 tys. zł. Michalaka zawieszono razem z całym zarządem. Poszedł na L4 i jest nieuchwytny.

Górnicy znaleźli się w kropce. Centrala Kontry nie zgadza się - przynajmniej na razie - na przejęcie długów. Pieniądze podobno nigdy nie trafiły na związkowe konto. - Nie zaprzeczam, że jacyś górnicy zostali poszkodowani i są w trudnej sytuacji. Najpierw musimy jednak wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy. Dowiedzieć się, kto rzeczywiście przekazał pieniądze przewodniczącemu, a kto tego nie zrobił i teraz domaga się zwrotu - mówi Kazimierz Wilk, pełnomocnik Kontry w kopalni Borynia, który został wyznaczony przez związek, by uporządkować całą sytuację.

Na razie niektórym górnikom obiecano, że Kontra wypłaci im zapomogi na pokrycie części rat. Nie wiadomo jednak, kiedy to nastąpi i kto może liczyć na pieniądze.

Sprawą zajęła się już prokuratura w Jastrzębiu Zdroju, która od kilku dni prowadzi w tej sprawie śledztwo.

SKOK Centrum nie zgodził się na anulowanie zadłużenia. Być może nieco zredukuje górnikom wysokie odsetki.

Tymczasem nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że takich przypadków jak w kopalni Borynia jest w górnictwie więcej. Związki zawodowe, zgodnie ze swoim statutem, nie mogą bowiem same zaciągać kredytów, więc pożyczki - najczęściej w SKOK-ach - biorą szeregowi związkowcy.


Tomasz Głogowski


Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA











.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Ciekawostki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin