Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 2:16, 06 Cze 2007 Temat postu: Usłyszał sądowe zarzuty, targnął się na życie |
|
|
Usłyszał sądowe zarzuty,
targnął się na życie
Iwona Hajnosz, Jarosław Sidorowicz
2007-06-05, ostatnia aktualizacja 2007-06-05 23:28:05.0
Prokuratura postawiła zarzuty
w związku z finansowaniem
kampanii samorządowej
Jacka Majchrowskiego
w 2002 r.
Po ich wysłuchaniu
szef komitetu wyborczego
targnął się na życie.
W środę 30 maja zarzuty w sprawie kampanii wyborczej 2002 r. usłyszało pięć osób. Był wśród nich Andrzej Kulig, obecnie dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, a kilka lat temu pełnomocnik komitetu wyborczego Przyjazny Kraków, którego kandydatem na prezydenta był Jacek Majchrowski.
- Nie miałem nic wspólnego z pieniędzmi na kampanię wyborczą, bo tym zajmował się pełnomocnik finansowy. Andrzej Kulig nim nie był, więc dziwią mnie zarzuty wobec niego - powiedział nam wczoraj prezydent Majchrowski. - Próbuje się odgrzać dawne sprawy, już umorzone, robi się wokół nich burzę medialną, a potem nic z tych spraw nie wychodzi. Cel jest taki, aby zaszkodzić mi medialnie.
Prokuratura już raz tropiła wydatki Przyjaznego Krakowa, ale w listopadzie 2004 r. śledztwo umorzono. Wrócono do niego wiosną 2006 r., tuż przed kolejnymi wyborami samorządowymi. Prokuratorzy twierdzą, że dostali z katowickiego CBŚ dokumenty, których poprzednio nie mieli. Tyle że trafiły one do śledczych już w połowie 2005 r. Dlaczego sięgnięto po nie dopiero po roku? - Tyle trwały czynności sprawdzające - odpowiada Bogusława Marcinkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Dramat po przesłuchaniu
Dyrektor Kulig wezwanie do prokuratury dostał na środę w zeszłym tygodniu. Dzień wcześniej poszukiwaliśmy go, żeby dostać wypowiedź na temat strajku lekarzy. Szpital Uniwersytecki, którym kieruje, to największa uczelniana placówka w kraju. Zamiast spodziewanego komentarza słyszeliśmy: - To nasza ostatnia rozmowa. Wszystko wyjaśni się jutro i wtedy wszystkiego się pani dowie. Żegnam.
Dopiero w poniedziałek wieczorem do redakcji dotarła informacja, że tuż po przesłuchaniu w prokuraturze dyrektor Kulig próbował targnąć się na życie. Trafił do kliniki chirurgii w swoim szpitalu. Odratowany nadal pozostaje pod opieką lekarzy.
Co takiego usłyszał dyrektor w prokuraturze? - Postawiliśmy mu zarzut, że jako pełnomocnik komitetu wyborczego Przyjazny Kraków ułatwił innym osobom zatajenie 142 tys. zł wydanych przez ten komitet na kampanię wyborczą - mówi rzeczniczka Marcinkowska. - W imieniu tego komitetu przyjął pieniądze i darowizny, ale faktury wystawiane były na inny komitet wyborczy.
Prokuratura nie chce ujawnić, o jaką partię czy komitet chodzi.
Ukryte wydatki
Jacek Majchrowski i Andrzej Kulig znają się z czasów pracy w Urzędzie Wojewódzkim. Majchrowski był wojewodą, Kulig - dyrektorem. Po wygranych wyborach samorządowych Majchrowski mianował Kuliga dyrektorem magistratu. Ten uporządkował i zreorganizował urząd. Po dwóch latach jednak niespodziewanie odszedł z pracy. Powodów nigdy nie podał, choć zawsze lubił podkreślać, że wygrana kampania samorządowa to jego powód do dumy.
Prokurator przesłuchiwał Kuliga przez trzy godziny. Z naszych informacji wynika, że nie przyznał się on do stawianych mu zarzutów. W tej samej sprawie podejrzanym o ukrycie wydatków na 178 tys. zł jest Władysław J., były pełnomocnik finansowy Przyjaznego Krakowa. Kim są pozostałe osoby - nie ujawniono.
Prokuratura twierdzi, że nie ma informacji, co się stało z dyrektorem szpitala po przesłuchaniu. - W jego trakcie ani potem nie skarżył się na stan zdrowia - zapewnia Marcinkowska.
Prokuratura na tropie
Informacja o tragicznym zdarzeniu krąży od kilku dni po Krakowie. Osoby, które znają Andrzeja Kuliga, są wstrząśnięte. - To był twardy, uczciwy człowiek. Nigdy bym nie przypuścił, że może się tak załamać - mówi jeden z naszych rozmówców.
- Gdybym rzeczywiście miał te pieniądze, o których prokuratura mówi w zarzutach, to moja kampania w 2002 r. wyglądałby inaczej. Po kampanii okazało się, że pozostała jedna niezapłacona faktura i sam uregulowałem ją z własnej kieszeni - dodaje Majchrowski.
Śledczy próbowali już raz dobrać się do prezydenta Krakowa. Miał odpowiedzieć za to, że choć wiedział o korupcyjnej propozycji, nie powiadomił o tym organów ścigania. Gdy krakowska prokuratura rejonowa nie dopatrzyła się winy, śledztwo przeniesiono do Buska-Zdroju. Tamtejsza prokuratura chciała postawić zarzuty, ale na uchylenie immunitetu prezydentowi Krakowa nie zgodził się Trybunał Stanu, którego Majchrowski jest sędzią.
Iwona Hajnosz, Jarosław Sidorowicz
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|