Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kariera Sylwii Kukiełki

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Kadry IV RP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 11:38, 25 Kwi 2007    Temat postu: Kariera Sylwii Kukiełki

Kariera Sylwii Kukiełki

Piotr Głuchowski, Marcin Kowalski

2007-04-24, ostatnia aktualizacja 2007-04-21 12:55:58.0

Jak zostać doradcą ministra pracy?

Wystarczą wysokie obcasy, akrylowe tipsy i
świecące obcisłe bluzki

Samoobrona organizuje w Warszawie zjazd.

Rano grupka działaczy z Bydgoszczy
jedzie busikiem przez Płońsk.

Zatrzymują się na stacji z motelikiem.

- Wchodzimy do baru,
a tu przy stole nasza sekretarka Sylwia
z przewodniczącym Filipkiem jedzą jajecznicę
- opowiada Marian Turzylak (nazwisko zmienione),
były działacz Samoobrony powiatu bydgoskiego.

- Filipek widać, że prosto z wanny,
włosy jeszcze mokre, jak nas zobaczył,
to wnet mu ta jajecznica na sztorc stanęła w gardle.

Sylwia purpurowa się zrobiła.

Zostawiła niezjedzone i wybiega, on za nią.

Jeszcze tego dnia ktoś żonie Filipka
o wszystkim zadzwonił, bo przyjechała do Warszawy
i na zjeździe Sylwii szukała.

Chodziła po działaczach i pytała: "Która to jest?",
bo przecież jej wtedy nie znała z twarzy.

Ale Sylwii nie było, a szkoda,
bo jakby Filipkowa ją wtedy dorwała,
to by się nie zdarzyło, co się zdarzyło.


Był koniec 2004 roku.Sylwia K.: skromna i grzeczna Gdy Sylwia Kukiełka, niewysoka dziewczynka z Bydgoszczy o prostych blond włosach i ujmującym spojrzeniu, nie dostała się po maturze na studia, postanowiła poszukać szczęścia w polityce. Był rok 2001. Tato Sylwii, sprzedawca na podmiejskim targowisku hurtowym, sympatyzował z AWS-em, ale to ugrupowanie nie wchodziło w grę, bo właśnie schodziło ze sceny. Wkraczała Samoobrona: partia Leppera po raz pierwszy znalazła się w Sejmie. - Zaczęli różni ludzie do nas przychodzić, tak że drzwi się nie zamykały - opowiada ówczesna przewodnicząca bydgoskich struktur Elżbieta Strzępek, na co dzień sprzedająca na tym samym targowisku co ojciec Sylwii. Dwa lata temu została wyrzucona z Samoobrony, jak twierdzi, właśnie za piętnowanie "niemoralnego zachowania Filipka i jego kochanki".- Sylwia weszła, grzecznie pukając - wspomina. - Powiedziała, że chce się do nas przyłączyć, bo ma czas i dobre chęci. Młoda była, to daliśmy jej organizować młodzieżówkę. Została, ma się rozumieć, szefową.Partia przyjęła też Sylwię na pół etatu - jako sekretarkę biura przy głównej ulicy Bydgoszczy - Gdańskiej. Miała odbierać telefony i notować problemy elektoratu. Pensja - 400 zł na rękę. Marian Turzylak: - Skromna dziewczyna, jej mama sprzątała, ona ubrana niżej niż przeciętna, ale grzeczna, poukładana. Miała narzeczonego, żołnierza. Chciała studiować. Potem zaczęła dopiero się tak bździć: zakładała wyzywające ubrania, co jej Sadowska pożyczała. Tylko Sadowska wyższa była, więc Sylwia musiała nogawki podwijać. Małgorzata S.: profesorka od tych spraw Małgorzata Sadowska - bizneswoman, z wy-kształcenia instruktor kulturalno-oświatowy, z zamiłowania: malarka. Właścicielka salonu urody i handlowej firmy w Bydgoszczy. Karierę zaczęła jako miejska radna AWS. Zgrabna 45-latka (zawsze szpilki, mini albo obcisłe spodnie, głęboki dekolt, ostry makijaż) budziła gorące emocje męskiej części rady. Dziennikarze zauważyli, że Sadowska jako pierwsza w bydgoskim ratuszu wypuściła tzw. procę - z dżinsów wystawała obszyta koronką gumka od stringów. Po klęsce AWS Sadowska przeszła do Samoobrony. Nie wiadomo, za jakie zasługi dostała drugie miejsce na liście Samoobrony do europarlamentu. Zabrakło kilkudziesięciu głosów, by znalazła się w Brukseli.- Sadowska była profesorką dla Sylwii - z Elżbietą Strzępek popijamy herbatkę na Gdańskiej, sto metrów od jej byłego biura. - Profesorką od tych spraw. Pokazała, że facetami można kręcić, wystarczy się ubrać. Sylwia z brzydkiego kaczątka zrobiła się łabędzicą.Grzeczna maturzystka zmieniła się w "sekretarkę prezesa": wysokie obcasy, akrylowe tipsy, świecące obcisłe bluzki, coraz większa pewność siebie. Turzylak: - Nie tylko Filipek ją zauważał.Krzysztof F.: dobry kolega Krzysztof Filipek: mały wzrost, duży wąs. 46 lat. Gdy poznawał Sylwię, miał niewielkie gospodarstwo w Siedleckiem, firmę transportową, żonę zatrudnioną w biurze Samoobrony, troje dzieci i stanowisko wiceprzewodniczącego partii odpowiedzialnego za młodzieżówkę. Marian Turzylak: - Pierwszy raz zobaczyli się chyba na zjeździe młodzieżówek we Warszawie, jakoś tak w drugiej połowie 2003 roku. Zjazd trwał kilka dni, wieczorem - wiadomo - luz, wódzia. Przypadli sobie do gustu. Krzysztof dla młodzieży był figurą. Wiceprzewodniczący Samoobrony, a też przy tym dobry kolega, co dla wszystkich ma czas. Ona dała się złapać za kolano, a drugiego dnia już on za nią z oczami. Najpierw nic nie dostał, ale wiadomo: kura ucieka tak, żeby ją kogut dogonił, nie? Elżbieta Strzępek: - Nie wiedziałam, o co chodzi. Poseł Filipek osobiście przejął opiekę nad bydgoską Samoobroną. Dzwoni, przyjeżdża. Skąd dla nas taki zaszczyt, że wiceprzewodniczący tu sam się fatyguje tyle kilometrów? Filipek dzwoni do Bydgoszczy kilka razy w tygodniu. "Poproszę z koleżanką Kukiełką". Potem telefonuje już na komórkę Sylwii. Działacze na korytarzu plotkują. Turzylak: - Jak Filipek przyjeżdżał, to Sylwia przy ludziach mówiła "panie pośle" albo "panie przewodniczący", ale parę razy jej się wymknęło "Krzysiu", a jemu "Sylwia...".Strzępek: - Nie tylko ubiory zmieniła, też i zachowanie. Zaczęła zaocznie studiować prawo w Toruniu. Znać było, że planuje polityczną karierę. Myjemy okna na święta w biurze, ja myję, wiceprzewodniczący myje, tylko Sylwia nie myje, boby sobie paznokcie połamała. Idziemy zbierać podpisy na ulicę, ona nie idzie. U Sylwii już widać było, choćby po kozaczkach, że ma dziewczyna sponsora. Perfum używała takich za 300 złotych. Już nie mieszkała z mamą i tatą, tylko na własnym. Po sylwestrowej "wpadce" w płońskim moteliku bydgoscy działacze Samoobrony wiedzą już, że sekretarka Sylwia jest najważniejsza w biurze przy Gdańskiej. Sylwia też wie. Turzylak: - Nikogo się już nie słuchała, ale miała wkoło pretensje, bo podejrzewała, że to ktoś z nas wydał ją przed Filipka żoną. Jak poseł jechał do Bydgoszczy, najpierw spotykał się z nią w Toruniu, wiadomo - tam ładniej i mniej ich znają ludzie - nie? Potem przyjeżdżali do Bydgoszczy razem, do jej mieszkania szli. Jak starczyło czasu, to Filipek zajeżdżał do biura na Gdańską. Albo i nie zajeżdżał...Wiosną 2005 roku sąsiedzi Sylwii dzwonią do bydgoskiej redakcji "GW". O romansie posła pisze "Polityka". Żona Filipka i ojciec Sylwii każą się posłowi zdecydować: albo-albo. Filipek zostawia rodzinę.Elżbieta S.: Trzeba było nas wyrzucić Elżbieta Strzępek: - Trzeba było nas wyrzucić, bo za dużośmy widzieli i wiedzieli. Marian Turzylak: - Miejsce dla Sylwii stryja robili już wtedy, teraz wyszło szydło z worka.Od tygodnia szefem bydgoskiej Samoobrony jest Sylwii stryj i zarazem ojciec chrzestny - Andrzej Kukiełka. Ale po kolei.W lutym 2005 roku do Leppera trafia donos: pracownicy bydgoskiego biura wyśmiewają się z posła Filipka. Nazywają go "plecakiem". I mają poważne zaniedbania w działalności propagandowej. Efekt: kontrola z Warszawy. Na inspekcję przyjeżdża Filipek. Elżbieta Strzępek: - Pyta, dlaczego tu w euro-wyborach pół roku temu był taki słaby wynik. I czy rozdajemy materiały wyborcze. Roz-dajemy. "A proszę otworzyć tę szafę" - mówi. I pokazuje palcem, którą. Sylwia podchodzi do szafy i otwiera. W środku leżą nierozdane egzemplarze "Głosu Samoobrony" - żywy dowód zaniedbania na odcinku propagandowym.Strzępek: - Jeszcze godzinę przed kontrolą tego w szafie nie było.Przewodnicząca i jej zastępcy zostają wyrzuceni z partii za lenistwo. Oficjalny powód: porażka bydgoskiej Samoobrony w wyborach do europarlamentu. Wszyscy troje odwołują się do Leppera. Odwołanie rozpatruje Filipek - z oczywistym skutkiem. Nowym szefem bydgoskiej struktury zostaje 68-letni Wiesław Wróbel, emerytowany lekarz kolejowy, były działacz Krajowej Partii Emerytów i Rencistów. Pod jego rządami w biurze zmieniają się zwyczaje: to przewodniczący robi herbatkę pani Sylwii. Zapewnia, że mu ta czynność w niczym nie uwłacza, tym bardziej że Sylwia jest w stanie błogosławionym. (Doktor Wróbel rządził bydgoską Samoobroną do ubiegłej soboty, gdy zjazd wybrał nowego szefa - zostaje nim Andrzej Kukiełka, stryj i ojciec chrzestny Sylwii. Do władz partii wchodzi też jego córka - kuzynka Sylwii, Agnieszka).Sylwia K.: idealna kandydatka na doradcę ministra Sylwia przeprowadza się do Warszawy, jesienią 2005 rodzi dziecko.Sylwia zostaje sekretarką w biurze poselskim Filipka, ale odchodzi po interwencji Leppera. Szef Samoobrony nie chce, żeby dziennikarze się czepiali. Potem jest asystentką w biurach europarlamentarzystów Samoobrony. Od początku kwietnia jest doradcą w gabinecie politycznym minister pracy Anny Kalaty.- Będzie się zajmowała tym, na czym się zna, czyli kontaktami z partią - zapowiada Stanisław Kowalczyk, jej nowy szef. - Jest do tego idealną kandydatką. Od lat ma zawodowy kontakt ze strukturami partyjnymi. - Tak. Jest konkubiną wiceprzewodniczącego partii - zauważamy. - Przy zatrudnianiu nie miało to żadnego znaczenia - zapewnia Kowalczyk. - Jakoś nie możemy uwierzyć, że związek z posłem Filipkiem nie pomógł pani w karierze - mówimy Sylwii.- Nie zależy mi na tym, żebyście wierzyli. Ja też "Gazecie Wyborczej" nie wierzę - nowa doradczyni pani minister nie chce się umówić na spotkanie. Przez telefon jej głos brzmi ciepło i sympatycznie. - Już dosyć o mnie bzdur powypisywano w różnych mediach. Co was, dziennikarzy, moje życie prywatne obchodzi?- Jest pani wysokim urzędnikiem ministerialnym, chcemy wiedzieć, jakie ma pani kwalifikacje. Złośliwi twierdzą, że zrobiła pani karierę przez łóżko wiceprzewodniczącego Filipka. - Nie chcę tego komentować.- Skończyła pani to prawo w Toruniu?- Jeszcze nie, ale skończę, tylko niekoniecznie w Toruniu. - Jak pani sobie radzi w nowej pracy?- Jak będę chciała odpowiedzieć na jakieś pytania, to sama oddzwonię. - Może wyślemy pytania mailem, a pani krótko odpisze? - Zgoda. Tylko wyślijcie szybko, bo muszę się skonsultować.Wysyłamy pytania, czekamy dwa dni - odpowiedź nie nadchodzi. Dzwonimy - Sylwia wyłącza komórkę. Nagrywamy się - nic. W biurze minister Kalaty za każdym razem słyszymy: "Pani Kukiełka jest na spotkaniu". Andrzej K.: Kilka słów o bratanicy Andrzej Kukiełka, nowy szef partii w Bydgoszczy i stryj Sylwii, handluje herbatą i kawą na tym samym targowisku, na którym sprzedawał jej nieżyjący ojciec. Zastajemy go w drewnianym pawiloniku wśród palet Tchibo i Nescafé. Chwilowo to biuro Samoobrony - lokal przy ul. Gdańskiej jest w remoncie. Nowy przewodniczący zapowiada, że gdy remont się skończy, Samoobrona w mieście odzyska wigor. - Z pomocą Sylwii?Andrzej Kukiełka wyraźnie się denerwuje: - Ja o prywatnych sprawach naszej rodziny mówić nie chcę. - Sęk w tym, że w pańskiej rodzinie sprawy prywatne mieszają się z publicznymi. Pan jest przewodniczącym, córka jest w zarządzie powiatowym, bratanica jest w ministerstwie, a jej konkubent, pan Filipek...- Pan poseł Filipek nie jest członkiem rodziny jeszcze, bo oni nic nie podpisali.- Ma pan na myśli akt ślubu? Filipek rozwodu nie dostał. - Ja się z panem wiceprzewodniczącym spotykam partyjnie.- Mówi do pana "wujku"? - Drodzy panowie, ja tak na pierwszej rozmowie bym nie chciał za dużo... Jestem przewodniczącym dopiero cztery dni, zobaczymy, jak nam się będzie współpraca układała.- Już sobie idziemy. Tylko niech pan nam powie coś o Sylwii.- Mądra jest. Zgrabna. Uprzejma. Rodzinna. Grzeczna. No, już starczy. Najpierw muszę was poznać, czy nie napiszecie odwrotnie.

Piotr Głuchowski, Marcin Kowalski

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA

Sylwia Kukiełka

[link widoczny dla zalogowanych]







.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Kadry IV RP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin