o przestępcach w policyjnych mundurach

Paweł · Dołączył: 23 Mar 2006 Posty: 1145 Przeczytał: 0 tematów

Premier oskarża Kaczmarka

cheko 2007-08-16, ostatnia aktualizacja 2007-08-16 10:36:38.0

Premier Jarosław Kaczyński jest zdecydowany na wcześniejsze wybory. Gotów jest nawet oddać władzę byle tylko PiS nadal stanowiło liczącą się siłę na scenie politycznej.

W rozmowie z "Rzeczpospolitą"
premier mówi o tym,
że Janusz Kaczmarek będąc prokuratorem krajowym
a później szefem MSWiA
chronił piekielnie silny biznesowy układ.
Jarosław Kaczyński jest niemal przekonany, że jeśli nie dojdzie do rozwiązania Sejmu, to poda rząd do dymisji. Premier asekuruje się jednka przed jednoznaczną deklaracją.- PO może się okazać partią całkowicie niewiarygodną i nie dotrzymać słowa, tylko w trakcie procedury trzech kroków poprzeć jakiś rząd zaproponowany przez opozycję. Mamy również tę szczególną sytuację ze zgłoszeniem na premiera Janusza Kaczmarka, osoby, która jest podejrzana o poważne przestępstwa. Dotąd to się jeszcze nie zdarzyło. Muszę i to brać pod uwagę."Wzięliśmy Leppera do rządu z musu" W sporze na linii Lepper-Ziobro, premier Kaczyński jednoznacznie opowiada się po jednej ze stron.- Nikt inteligentny nie może mieć tu ani przez chwilę żadnych wątpliwości. Nie można abstrahować od przeszłości Leppera. To że media biorą jego stronę jest zdumiewające i smutne, bo pokazuje straszliwą degradację intelektualną i moralną pewnych środowisk.Premier zapewnia, że byłego ministra rolnictwa brał do rządu "z musu". "Lepper byłwcześniej podejrzany, a nawet skazany za różne przestępstwa, ale jednak dokonane z motywów politycznych, a nie kryminalnych. Usiłowanie wzięcia łapówki, i to dużej, fałszywe zeznania, już nie mówiąc o tych obrzydliwościach związanych z seksaferą, to są przestępstwa kryminalne."Kaczmarek chronił potężny układ biznesowy" Jarosław Kaczyński - jak mówi - nie może odpowiedzieć na pytanie, w czym Kaczmarek okłamał go ostatniego dnia przed dymisją. "To była rozmowa z pytaniem, czy kogoś widział czy nie. W sposób niezwykle przekonujący, ale mówił nieprawdę" - relacjonuje premier.- Chodziło o pana Jaromira Netzla czy o posła Lecha Woszczerowicza, którzy mieli ostrzec Leppera o planowanej przez CBA akcji w Ministerstwie Rolnictwa? - dopytuje gazeta.- O żadnego z nich. Chodziło o co innego, ale powiedzieć tego w tej chwili nie mogę. Dowiecie się państwo, chyba że dojdzie do zmian politycznych, po których sprawa zostanie ukręcona a my będziemy uchodzić za przestępców. Trudno. Ale prawda jest taka, że Kaczmarek chronił pewien potężny układ biznesowy, który ma zresztą nie jednego reprezentanta w życiu publicznym - wyjaśnia J. Kaczyński."Roman Giertych szkodził" Premier nie ma wątpliwości, że decyzja o zmianie na stanowisku ministra edukacji byłą słuszna. "Giertych nie mógł być dalej ministrem bo szkodził, tworzył bezsensowne konflikty. Teraz potrzeba tam kogoś z pozycją, żeby to odrabiał. Profesor Legutko jest takim człowiekiem, choć dodam, że moim zdaniem oceny z religii powinny się liczyć do średniej, ale to decyzja ministra edukacji.Jarosław Kaczyński zapewnia, że opowieści Giertycha o tym, że posiada haki na opozycję są nieprawdziwe. "Powiedziałęm Giertychowi, że jeśli dojdzie do powołania komisji śledczej ds. akcji CBA, to będą przed nią puszczane taśmy, bo ogromna część materiału dowodowego w tej sprawie jest na taśmach. Niektórzy mogą być niezadowoleni z tych nagrań. Może i użyłem określenia, że komuś buty by spadły, ale nie ma to nic wspólnego z wyborami, Platformą i jakimiś hakami."Wicepremierostwo w rządzie Tuska? Przedwczesne pytanie" Na pytanie, czy J. Kaczyński wyobraża sobie, że zostaje wicepremierem w rządzie Tuska, odpowiada: "Trochę przedwczesne pytanie. Na razie nic nie słyszałem o propozycjach Donalda Tuska, ale przede wszystkim jestem przekonany, że za parę miesięcy aktualne będzie inne pytanie: czy Donald Tusk chce być w koalicji ze zwycięskim PiS-em. Inna rzecz, że ja lubię być szefem partii, a premierostwo traktuję jako bardzo trudny obowiązek, choć oczywiście nie będę się uchylać" - dodaje."Piekielnie silny układ" Według premiera fakt, iż w ciągu roku, kiedy sprawował funkcję szefa rządu dorobił się trzech wielkich wrogów politycznych: Janusza Kaczmarka, Andrzeja Leppera i Romana Giertycha jest "jeszcze jednym dowodem na to, że walka o zmiany w Polsce jest potężna". "Teraz wszyscy śmieją się z układu. A przecież przykład Kaczmarka pokazuje, że układ jest i to piekielnie silny, skoro był w stanie wprowadzić ludzi nawet do takiego rządu, jak nasz. A co do tych pozostałych dwóch panów... Przykro mi" - mówi Jarosław Kaczyński.

cheko

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA

.