Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 14:01, 17 Mar 2008 Temat postu: NIK i prezydent skontrolują meble z geodezji |
|
|
.
NIK i prezydent skontrolują meble z geodezji
Dorota Steinhagen
2008-03-16, ostatnia aktualizacja 2008-03-16 18:28:26.0
Kontrola za kontrolą czeka częstochowską geodezję
po tekstach "Gazety".
Wysocy urzędnicy nie mogą wyjść ze zdumienia
nad osłonkami na doniczki po 700 i 800 zł sztuka
oraz meblami dla kierownictwa wydziału za prawie 100 tys.
A wszystko kupiono z pieniędzy przeznaczonych głównie
na zakup map.
Jestem zszokowana takimi kwotami! - przyznaje dyrektorka Zofia Wysocka, wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego we Wrocławiu. Co tak zaskakuje panią dyrektor? Cena mebli do trzech naczelnikowskich gabinetów i sekretariatu w wydziale geodezji i kartografii częstochowskiego urzędu miasta. Kosztowały prawie 94 tys. zł brutto. Poza stołami, biurkami i witrynkami na wyposażenie gabinetów składają się także osłonki na doniczki. Ta w gabinecie zastępcy naczelnika Zenona Marczuka kosztowała 800 zł. Naczelnik Jacek Kudła ma w swoim pokoju tańszą - za ponad 700 zł. Wszystko zapłacono z funduszu gospodarki zasobem geodezyjnym i kartograficznym, z którego finansuje się głównie zakup map, wykonanie tzw. operatów szacunkowych (wycen) oraz gromadzenie różnych ważnych danych o gruntach. - Przepisy o funduszu są niejednoznaczne, ale zakup z niego mebli do gabinetów naczelników uznawany jest za zgodny z prawem, skoro naczelnik nadzoruje zarządzanie zasobem geodezyjnym - mówi Wysocka. Ma jednak wątpliwości, czy należy na ten cel wydawać aż tyle. W województwie dolnośląskim szefowie wydziałów geodezji raczej tak drogich mebli nie kupiliby, bo pani dyrektor czuła jest na wydatki. - Kiedyś kazałam np. zwracać pieniądze za skórzaną torebkę, w której księgowa przenosiła pieniądze. Nie sądzę, żeby po tym ktoś miał odwagę kupić osłonkę na doniczkę za 800 zł - mówi Wysocka.Miejska geodezja podlega wiceprezydentowi Zdzisławowi Ludwinowi. Jeszcze w piątek zapewniał, że nie widzi nic złego w zakupie tak drogich mebli dla kierownictwa wydziału i nie ma najmniejszego zamiaru sprawdzać, czy nie można ich było kupić taniej. Poprosił tylko naczelnika o wyjaśnienia, czy był przetarg. Dowiedział się, że było zapytanie o cenę, a to także zgodny z prawem sposób szukania dostawcy towaru. Fakt, że naczelnik w internecie znalazł firmę, która wcale nie ma strony internetowej, wiceprezydentowi nie przeszkadza. - Nic złego się nie stało - utrzymywał. - Z tych mebli korzystają także tysiące częstochowian odwiedzających wydział. I na pewno dobrze się czują w takich ładnych wnętrzach.Jednak nie wszyscy podzielają przekonanie Ludwina. Dopiero po rozmowie z "Gazetą" wiceprezydent dowiedział się, że urząd miasta prowadzi w tej sprawie kontrolę. Wydział organizacyjny (ten sam, który meble do gabinetów innych naczelników kupuje za niespełna 4 tys. zł) bada - na zlecenie prezydenta Tadeusza Wrony - prawidłowość procedur przetargowych, ale także zasadność wydania tak wysokiej kwoty. W najbliższy czwartek meblami dla geodezji ma się zamiar zająć także komisja rewizyjna rady miasta. - To bardzo bulwersująca sprawa - ocenia Marek Balt (LiD), szef komisji rewizyjnej. - Trochę trudno uwierzyć, że nie można było kupić tańszych mebli. Nas będzie interesować nie tylko, czy zakup odbył się zgodnie z prawem, ale także, czy był celowy. Mirosław Puzia, wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego w Katowicach: - Nie do nas należy ocenianie, czy meble można było kupić taniej, czy nie. My możemy jedynie sprawdzić, czy wszystkie zakupione przedmioty faktycznie mają związek z gospodarką zasobem geodezyjnym. Choć w przypadku osłonek na doniczki po 800 zł takiego związku nie widzę.Puzia obiecuje kontrolę w częstochowskiej geodezji, choć nie precyzuje, kiedy.My już wiemy, że odbędzie się raczej szybko, bo sprawą zainteresował się także wiceprezes Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii Adam Iwaniak. - Nie pozostawimy jej bez wyjaśnienia - zapewnił. I już w piątek do redakcji dotarła informacja z GUGiK, że główny geodeta kraju podjął decyzję o przeprowadzeniu w częstochowskim urzędzie miasta kontroli doraźnej, czyli poza ustalonym na 2008 rok planem. Meblami w wydziale geodezji, a dokładnie gospodarnością przy ich zakupie, przy najbliższej okazji ma się także zamiar zainteresować katowicka delegatura NIK-u. - Czuję się co najmniej zaskoczony kwotami, które zostały wydane - wyznaje wicedyrektor delegatury Eugeniusz Rejman. - Nie mogę wprawdzie obiecać, że kontrola odbędzie się w najbliższym czasie, ale uspokajam - jesteśmy w Częstochowie dość często, więc okazja, by przyjrzeć się tej sprawie, powinna się znaleźć już w ciągu kilku miesięcy.
Dorota Steinhagen
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|