Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 9:52, 17 Lip 2007 Temat postu: Gorzowscy esbecy wydają swoje pamiętniki |
|
|
Gorzowscy esbecy
wydają swoje pamiętniki
Artur Brykner, Gorzów Wlkp.
2007-07-17, ostatnia aktualizacja 2007-07-16 20:17:10.0
Byli funkcjonariusze SB
z Gorzowa Wielkopolskiego
spisali swoje wspomnienia z PRL.
Większość publikuje pod pseudonimami.
Swojego nazwiska nie kryje tylko
Ryszard Sidorowicz,
funkcjonariusz gorzowskiej SB
w latach 1982-86.
Na wspomnienia namówił kolegów z SB
i wyda książkę.
Sidorowicz jest jednym z trzech esbeków
oskarżonych przez Instytut Pamięci Narodowej
o składanie fałszywych zeznań,
które przesądziły o skazaniu w 1982 r.
na 3,5 roku więzienia
opozycjonisty Jarosława Romańskiego.
Proces ma ruszyć przed sądem jesienią.
Zdzisław M., Stefan J. i Ryszard Sidorowicz
pracowali w Wydziale V (ochrona przemysłu),
który w rzeczywistości zajmował się
zwalczaniem solidarnościowego podziemia
w gorzowskich zakładach pracy.
Według nich Jarosław Romański miał brać udział w demonstracji przed gorzowską katedrą 31 sierpnia 1982 r. i podburzać manifestantów. Ich zeznania zachowały się w archiwum szczecińskiego IPN. Były niezbitym dowodem w procesie Romańskiego. Tymczasem opozycjonisty nie było przed katedrą. Przebywał wówczas w mieszkaniu działaczki "S" internowanej w stanie wojennym Teresy Klimek. Leżąc na balkonie, fotografował przebieg zamieszek. Widziało to kilka osób, m.in. Marek Jurek, były marszałek Sejmu, a wtedy student historii.25 lat temu sędzia uwierzył esbekom, a nie obrońcom. Uznał, że oficerowie SB nie mieli powodu, aby kłamać, a sama instytucja, w której pracują, gwarantuje prawdomówność. Od 3,5-letniego wyroku nie było odwołania.- Każdy ma swoją prawdę. Ja mam swoją. W świetle obowiązującego prawa jestem zbrodniarzem komunistycznym. Bardziej to śmieszne niż tragiczne - mówi dziś 63-letni Sidorowicz. - Nie ma we mnie nienawiści do opozycjonistów i w latach 80. też nie było. Oni to robili dla idei, ja dla pieniędzy. Oni wygrali. Dzisiaj jest, jak jest.Sidorowicz przyznaje, że byli funkcjonariusze SB podtrzymują stare znajomości. - Rozmawialiśmy przy grillu o tym, co, jak i kiedy robiliśmy i narodził się pomysł książki. Wiem, że jedni się nawrócili, inni powiedzieli, że mają to w d... Udało mi się zebrać relacje ponad 20 funkcjonariuszy. Niektóre wspomnienia sięgają także lat 50. i 60. Sądzę, że warto pokazać wydarzenia od drugiej strony i odkryć nieznane wątki, np. aresztowanie ukrywającego się Zbigniewa Bełza [szefa podziemnej "S" w Gorzowie] opowiada Sidorowicz. - Mam świadomość, że te wspomnienia wzbudzą wiele kontrowersji. Przeżyję. W książce nie weryfikowałem faktów. Starałem się tylko, żeby w kontrowersyjnych relacjach nie ukazywały się nazwiska osób, które mogłyby wytoczyć sprawę o zniesławienie. Wiem, że niektórzy z moich kolegów wybielają się, wystąpią pod pseudonimami, taki postawili warunek. Ja ich znam i zapewnię anonimowość. Książkę opatrzę odpowiednim wyjaśnieniem i komentarzem.Książka ma się ukazać w Gorzowie jesienią. Dla Gazety Jarosław Porwich, przewodniczący Zarządu Regionu gorzowskiej "Solidarności", w latach 80. wielokrotnie aresztowany - Gorzowscy esbecy nie są ludźmi, którzy w życiu kierują się prawdą. Obawiam się, że książka będzie stekiem kłamstw poprzekładanym faktami. Autorzy będą się wybielać, spychać odpowiedzialność na przełożonych. Ale także - co może być najgorsze w tej książce - dyskredytować ludzi z opozycji, którzy obecnie pełnią jakieś funkcje publiczne lub cieszą się autorytetem w Gorzowie. Obawiam, że autorzy książki zrobią to, stosując sprawdzone metody esbeckie, żeby człowieka zgnoić. Mamy wolną Polskę. Każdy może pisać i wydawać książki ale tak sobie myślę - w czerwcu obchodziliśmy 25. rocznicę podziemnej "Solidarności" w Gorzowie. Esbecy mieli okazję powiedzieć: "Przepraszamy". Od tego powinna zaczyna się ich książka. Nie sądzę, żeby do tego dorośli.
Artur Brykner, Gorzów Wlkp.
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|