Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 4:22, 20 Mar 2008 Temat postu: Śledztwo IPN: kto zabił Pyjasa |
|
|
..
Śledztwo IPN: kto zabił Pyjasa
Jerzy Sadecki
19-03-2008, ostatnia aktualizacja 19-03-2008 02:20
Czy w końcu uda się ustalić, kto i z czyjej inspiracji
zabił w 1977 roku studenta w Krakowie?
– Jeszcze w tym tygodniu wydam postanowienie
o podjęciu na nowo umorzonego śledztwa.
Poprowadzi je pion śledczy IPN,
któremu przekażę wszystkie materiały i moje ustalenia
– ujawnił „Rz” Krzysztof Urbaniak
z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Od lat z uporem prowadził tę sprawę.
Prokurator wyjaśnia, że zbrodniami komunistycznymi może się obecnie zajmować tylko IPN, a nie prokuratura. Dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Marek Lasota deklaruje, że dołoży starań, by dochodzenie przebiegało sprawnie i szybko.
Zwłoki związanego z opozycją studenta UJ Stanisława Pyjasa znaleziono 7 maja 1977 roku w bramie kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie. Prokuratura umorzyła wówczas sprawę, twierdząc, że Pyjas „spadł ze schodów”. Wznowione w 1991 roku śledztwo trzykrotnie (ostatnio w 1999 r.) było umarzane z powodu braku dostępu do materiałów SB i niewykrycia sprawców.
W IPN odnalazły się teczki trzech współpracowników SB, którzy inwigilowali Stanisława Pyjasa
Jednak prokuraturze udało się ustalić, że Pyjas na pewno został pobity ze skutkiem śmiertelnym, a nie spadł ze schodów, i że był to mord polityczny. Funkcjonariusze SB co najmniej inspirowali działania sprawcy pobicia, a następnie wpływali na tok śledztwa i zacierali ślady. Jako jedną z wersji przyjęto, że studenta pobił na zlecenie SB krakowski bokser, który kilka miesięcy później sam zginął w niejasnych okolicznościach. Dotychczas, za utrudnianie śledztwa, skazani zostali tylko dwaj wysocy funkcjonariusze SB i MO. Sprawa trzeciego, byłego wiceministra MSW gen. Bogusława S., nie jest wciąż rozpatrzona.
Jakie nowe fakty uzasadniają wznowienie śledztwa? – Uzyskałem dostęp do dowodów wcześniej nieznanych – mówi prokurator Urbaniak.
Okazuje się, że w archiwach IPN odnalazły się m.in. teczki personalne i teczki pracy trzech tajnych współpracowników SB, których wykorzystywano do inwigilacji Pyjasa i grupy opozycjonistów z nim związanych. IPN odtajnił nazwiska tych TW, a prokuratura ustaliła ich miejsca zamieszkania.
Urbaniak dotarł też do materiałów wskazujących, że na przełomie 1989 i 1990 roku niszczono dokumenty (prawdopodobnie także teczkę TW „Ketmana”, czyli Leszka Maleszki), które mogły pomóc w dotarciu do sprawców pobicia Pyjasa. – Widać z nich, że akta niszczyli wysocy funkcjonariusze SB, którzy dotychczas nie byli podejrzani o utrudnianie śledztwa – mówi.
I dodaje, że ma nadzieję, iż prowadzone przez IPN śledztwo pozwoli wykryć inspiratorów i sprawców zabójstwa oraz ustalić, kto jeszcze zacierał ślady. – Pełnej prawdy o tej zbrodni domagamy się uparcie od 1977 roku – mówi kolega Pyjasa, obecnie eurodeputowany Bogusław Sonik. – To ma znaczenie dla nas i dla historii. Nie można bezkarnie zabijać w imię państwa.
Na wniosek prokuratora Urbaniaka IPN przegląda dokumenty w zbiorze zastrzeżonym. Z kolei policjanci z tzw. archiwum X (zajmującego się tajemniczymi zbrodniami z przeszłości) przy użyciu nowoczesnej techniki zbadają ślady zabezpieczone w kamienicy, w której znaleziono studenta.
Dymisja z polityką w tle
16 marca minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski odwołał Krzysztofa Urbaniaka ze stanowiska zastępcy prokuratora okręgowego w Krakowie.
W styczniu wnioskował o to szef krakowskiej apelacji Marek Jamrogowicz. – Ale nie ma to żadnego związku z zajmowaniem się sprawą Pyjasa – zapewnia Jerzy Balicki z Prokuratury Apelacyjnej. Urbaniak twierdzi natomiast, że 13 marca sam podał się do dymisji.– Nie widziałem woli współpracy ze strony nowego kierownictwa – mówi. Kilka dni temu kolegium prokuratorów negatywnie zaopiniowało jego awans do Prokuratury Apelacyjnej. Urbaniakowi zarzucono upolitycznianie prokuratury i sprzyjanie ekipie PiS, która go awansowała. On sam zaprzecza. – Nadzorowałem sprawy związane z nieprawidłowościami w krakowskim samorządzie, a to się wielu nie podobało – mówi. Przyznaje, że miał propozycję przejścia do IPN i poprowadzenia na nowo sprawy Pyjasa. Postanowił jednak zostać szeregowym śledczym prokuratury.
Źródło : Rzeczpospolita
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|