Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 20:48, 31 Mar 2007 Temat postu: Paweł Witkowski - Radziwiłłowska w TVP 3 |
|
|
Paweł Witkowski - Radziwiłłowska w TVP 3
Serwis fotograficzny :
[link widoczny dla zalogowanych]
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Sąd: Policjanci nie złapali bandytów?
To niech płacą!
policja | sąd | lenistwo | "nieznani sprawcy"
Czasem ładny uśmiech nie wystarcza...
(fot. PAP/Jacek Turczyk)
Pewien krakowianin wiele wycierpiał z powodu lenistwa policjantów. Teraz żąda od stróżów prawa zadośćuczynienia za swoje krzywdy. Czy w jego ślady pójdą inni?
Policjanci nie są nadludźmi. Nie rozwiążą każdej sprawy, nie złapią każdego przestępcy. Lecz trudno uwierzyć, by przez kilka lat nie mogli sobie poradzić z osiedlowymi chuliganami. Tymczasem tak się właśnie stało w Krakowie. "Nieznani sprawcy" zniszczyli życie Pawłowi Witkowskiemu. Jego dramatyczne doświadczenia opisuje "Rzeczpospolita":
Witkowski, dawny działacz opozycji demokratycznej, mieszkał na ul. Radziwiłłowskiej w Krakowie. Przez kilka lat zgłaszał policji spostrzeżenia na temat sąsiadów. Był również świadkiem w procesie przeciwko dwóm sąsiadom o niszczenie samochodów
Jak mówił, w odwecie nieustaleni sprawcy zniszczyli mu samochód. Na zniszczonym pojeździe Witkowski napisał, że to "pomnik niemocy policji". Następnie kilka razy zablokowano mu zamek w drzwiach, aż w końcu, w sierpniu 2003 r. podpalono drzwi do mieszkania.
Policja, teoretycznie, przez wiele lat prowadziła dochodzenia związane z atakami na Witkowskiego. I nic. Trudno uwierzyć, by mieszkańca Krakowa dręczyła jakaś potężna i utajona grupa przestępcza. Uwzięli się na niego zapewne lokalni drobni bandyci. Czyżby byle chuligan był dla policji zbyt trudnym celem? To po prostu niemożliwe – chyba, że dowcipy o inteligencji policjantów są w stu procentach prawdziwe.
Rozwiązanie zagadki znalazł w zeszłym roku sąd:
W listopadzie ub.r. sąd przyznał Witkowskiemu 30 tys. zł zadośćuczynienia za to, że policja nie zapewniła bezpieczeństwa na ulicy Radziwiłłowskiej, na której mieszkał, i nie uchroniła od spalenia przez nieznanych sprawców jego mieszkania i zniszczenia samochodu
.
Oto odpowiedź – nie głupota, a zwykłe lenistwo. Stróże prawa niezbyt przykładali się do swoich obowiązków – a uczciwy obywatel cierpiał. Wzmocniony wyrokiem sądu Witkowski postanowił domagać się od policji
pieniędzy dużo większych niż 30 tysięcy. Od krakowskiej komendy chce odszkodowania w wysokości 2 milionów złotych.
Wydarzenia w Krakowie z pewnością obserwuje uważnie wiele osób w całym kraju. Niestety, ale "nieznani sprawcy", których policja w żaden sposób nie potrafi złapać to w Polsce poważny problem.
Jednym z tragiczniejszych przykładów indolencji policji jest słynna sprawa porwania Krzysztofa Olewnika. Syn biznesmena był przez wiele miesięcy przetrzymywany przez bandytów, a następnie brutalnie zamordowany. W tym czasie policja popełniła szereg katastrofalnych błędów. Rodzina ofiary ma pełne prawo do upomnienia się o odszkodowanie.
Od zaangażowania i profesjonalizmu policji zależy mienie, zdrowie i życie każdego z nas. Policjanci powinni więc wyjątkowo starannie wykonywać swoją pracę. Jeśli sami nie potrafią zmobilizować się do profesjonalizmu to niech pomogą im w tym sądy.
Paweł Rybicki
Pardon / Artykuł „Sąd: Policjanci nie złapali bandytów? To niech płacą!”
Paweł Rybicki | Wtorek [ 4.11.2008, 20:18]
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Zbigniew Ś. ps. Pyza
Pięć lat temu w Hiszpanii zatrzymano
Zbigniewa Ś. ps. Pyza,
szefa krakowskiego gangu,
podporządkowanemu przed laty
grupie śląskiego gangstera
Janusza T., ps. Krakowiak.
"Pyzie" zarzucono m.in.
udział w grupie przestępczej "Krakowiaka"
i napady z bronią w ręku;
przestępca po wyjeździe do Hiszpanii
przez ponad dwa lata
kierował stamtąd swym gangiem.
(reb)
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Policja zapłaci 30 tys. zł
za brak bezpieczeństwa na ulicy
30 tys. zł zadośćuczynienia
od Komendy Miejskiej Policji w Krakowie
zasądził Sąd Apelacyjny Pawłowi Witkowskiemu.
Pozwał on krakowską policję, ponieważ uważał,
że nie zapewniła bezpieczeństwa na ulicy,
na której mieszkał,
i nie uchroniła od spalenia przez nieznanych sprawców
jego mieszkania i zniszczenia samochodu.
Wyrok jest prawomocny.
Ta kwota w żadnym stopniu nie pokrywa strat,
które poniosłem, ale nie będę korzystał
z przysługującej mi kasacji - powiedział Witkowski.
Z kolei rzecznik małopolskiej policji
Dariusz Nowak zapewnił:
"jak tylko dostaniemy wyrok, zastosujemy się do niego".
Witkowski domagał się
od Komendy Miejskiej Policji w Krakowie
1,8 mln zł zadośćuczynienia finansowego.
Sąd uznał, iż jego roszczenia są uzasadnione do wysokości 30 tys. zł. Był to już drugi proces w tej sprawie. Poprzedni wyrok sądu pierwszej instancji - odmawiający Witkowskiemu zadośćuczynienia - został uchylony w wyniku apelacji do ponownego rozpoznania. W drugim procesie roszczenia Witkowskiego również nie zostały uznane. Uznał je dopiero Sąd Apelacyjny. Do tej pory sądy oddalały roszczenia Witkowskiego uznając, iż jego spokój i bezpieczeństwo zostały naruszone, ale nie przez działania policji, lecz przez nieznanych sprawców. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, błędy i zaniechania policji przyczyniły się do eskalacji ataków na Witkowskiego. Witkowski, dawny działacz opozycji demokratycznej, mieszkał na ul. Radziwiłłowskiej w Krakowie. Przez kilka lat zgłaszał policji spostrzeżenia na temat sąsiadów. Był również świadkiem w procesie przeciwko dwóm sąsiadom o niszczenie samochodów. Jak mówił, w odwecie nieustaleni sprawcy zniszczyli mu samochód. Na zniszczonym pojeździe Witkowski napisał, że to "pomnik niemocy policji". Następnie kilka razy zablokowano mu zamek w drzwiach, aż w końcu, w sierpniu 2003 r. podpalono drzwi do mieszkania. Witkowski zarzucał policji m.in., że monitoring kamienicy, w której mieszkał, założono zbyt późno i nie obejmował on korytarza i drzwi wejściowych do jego mieszkania, a kamery założono tam dopiero po pożarze w sierpniu 2003 r. Po tym pożarze i po informacjach w mediach policja i prokuratura rozpoczęły sprawdzanie własnych decyzji w sprawach zgłaszanych przez Witkowskiego i podjęły na nowo niektóre z nich. Prezydent Krakowa przyznał mu na trzy lata mieszkanie zastępcze w centrum miasta. Z interwencją w tej sprawie zwrócili się do prezydenta miasta krakowscy nobliści: Wisława Szymborska i Czesław Miłosz. (ak)
Wiadomość wydrukowana ze stron: wiadomosci.wp.pl
(PAP)
2007-11-15
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Policja zapłaci odszkodowanie
Piątek, 16 listopada 2007r.
Krakowska policja zapłaci Pawłowi Witkowskiemu
30 tys. złotych odszkodowania.
Tyle będą ją kosztować błędy,
w wyniku których ucierpiał mężczyzna.
Tak zadecydował sąd apelacyjny w Krakowie
Wyrok jest prawomocny.
Witkowski pozwał policję, bo uważał, że nie zapewniła ona bezpieczestwa na ulicy, na której mieszkał. Nie uchronila go przed spaleniem jego mieszkania i zniszczeniem samochodu. Paweł Witkowski domagał się od KMP w Krakowie 1,8 mln zadośćuczynienia.
Sąd uznał, iż jego roszczenia są uzasadnione do wysokości 30 tys. zł. W pozostałym zakresie pozew oddalił. Choć, jak stwierdził Witkowski, kwota nie pokrywa jego strat, rezygnuje on z dalszych roszczeń. Mężczyzna przez wiele lat walczył w sądzie. Dzisiejszy wyrok jest trzecim w tej sprawie. Poprzednio sądy odmawiały Witkowskiemu odszkodowania Ten dawny działacz opozycji demokratycznej, mieszkał na ul. Radziwiłłowskiej.
Przez wiele lat zgłaszał policji spostrzeżenia na temat sąsiadów. Był też świadkiem w procesie przeciwko dwóm z nich. Jak twierdzi, to właśnie sąsiedzi w odwecie zniszczyli mu samochód. Na tym się nie skończyło. Rozzuchwaleni bezkarnością bandyci kilka razy zablokowali mu zamek w drzwiach, a w sierpniu 2003 r. podpalili drzwi do jego mieszkania. Witkowski zarzucał policji m.in., że monitoring kamienicy założono zbyt późno i nie obejmował on korytarza i drzwi wejściowych do jego mieszkania. Kamery zaś założono tam dopiero po pożarze, w 2003 r.
Katarzyna Janiszewska
Gazeta Krakowska
.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paweł dnia Pon 0:25, 14 Lis 2011, w całości zmieniany 9 razy
|
|