Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 14:04, 07 Sie 2008 Temat postu: Oskarżony za wypadek u Wassermanna |
|
|
.
Oskarżony za wypadek u Wassermanna
Sid 2008-08-06, ostatnia aktualizacja 2008-08-07 10:29:50.0
Częstochowska prokuratura obarcza odpowiedzialnością za śmiertelny wypadek na budowie domu Zbigniewa Wassermanna przedsiębiorcę remontującego dach, prywatnie brata zmarłego. - Robi się ze mnie kozła ofiarnego - twierdzi Janusz K., oskarżony przedsiębiorca.Prokuratura oskarża przedsiębiorcę spod Krakowa, którego Wassermannowi polecił wiceprezes Izby Rzemieślniczej, o niedopełnienie obowiązków w zakresie zasad bhp i nieumyślne przyczynienie się w ten sposób do śmiertelnego wypadku oraz narażenie pracowników przez brak sprzętu zabezpieczającego przy pracach na dachu. W akcie oskarżenia tłustym drukiem wybito wszystkie te fragmenty i sformułowania, które zdaniem prokuratury przemawiają za tym, że to Janusz K., był odpowiedzialny za całość prac wykonywanych przy domu byłego ministra. Sam przedsiębiorca zaprzecza. - Nie byłem generalnym wykonawcą. Poleciłem jedynie brata, bo robił drobne naprawy. Miał naprawiać balkon, ja zajmowałem się dachem, bo w tym się specjalizuję - twierdzi przedsiębiorca.Do wypadku doszło jesienią 2006 roku. Jerzy K., który jak przyjęła prokuratura, spadł z balkonu, nie przeżył upadku. Nie miał umowy o pracę. Śledztwo przez ponad dwa lata prowadziły trzy prokuratury. - Te zarzuty są mocne dowodowo - twierdzi rzecznik częstochowskiej prokuratury Romuald Basiński. Oparto się na zeznaniach byłego ministra, które zdaniem oskarżyciela "w pełni oddają poczynione ustalenia faktyczne". - Pan K. powiedział, że dla niego nie jest problemem, żeby oprócz dachu zrobić też tynki, ściany i balkon. Powiedział, że będzie to prostsze i przypilnuje, by było to porządnie zrobione" - prokurator przywołuje zeznania Zbigniewa Wassermanna. Dowodem ma być też znaleziony w aucie zmarłego kosztorys remontu balkonu, bo zdaniem oskarżenia jego autorem jest Janusz K., na którego komputerze miano sporządzić dokument. Prokuratura powołuje się na zeznania żony Zbigniewa Wassermanna, która stwierdziła, że "pewnego dnia przyszedł do niej Janusz K. z jakimś robotnikiem, który jednak w ogóle się nie odzywał, i przyniósł kosztorys remontu balkonu". Prokuratura sama potwierdza, że owym robotnikiem był właśnie brat przedsiębiorcy. Uznała jednak, że to nie on, ale właśnie Janusz K. sporządził kosztorys.- Brat sam ustalał kosztorys i zakres robót z żoną pana Wassermanna. To było jego pierwsze poważniejsze zlecenie. Ponieważ nie miał komputera, sporządził najpierw odręczną wersję. Była mało czytelna, więc ją poprawiłem, a przepisała córka na naszym komputerze. Sam potem znalazłem w aucie brata ten kosztorys i zgłosiłem ten fakt na policji - tłumaczy oskarżony przedsiębiorca. - Wiedziałem, że w prokuraturze nie mam szans. Liczę jeszcze tylko na obiektywizm sądu - dodaje.Prokuratura prowadziła też postępowanie w sprawie niezgłoszenia przez inwestora prac remontowych w wydziale architektury. Z tego powodu zaraz po wypadku powiatowy nadzór budowlany wstrzymał roboty. Po odwołaniu Wassermanna decyzję uchylono. Sama prokuratura uznała, że Zbigniew Wassermann mógł nie wiedzieć o obowiązku zgłoszenia prac i umorzyła postępowanie o naruszenie prawa budowlanego.Sid
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|