Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 16:45, 25 Lut 2010 Temat postu: Policjant wsadzony za mandat |
|
|
.
Policjant wsadzony za mandat
Karol Dolecki,
Toruń 2010-02-22, ostatnia aktualizacja 2010-02-21 20:41:29.0
Toruńska prokuratura poleciła zatrzymać policjanta, który ukarał mandatem matkę prokuratorki. Sąd uznał, że zatrzymanie było niezasadne. W komendzie wrze- Wku... są wszyscy gliniarze od Torunia po Bydgoszcz, a nawet i dalej - mówią policjanci o zatrzymaniu swojego kolegi.Andrzej R., 32-letni funkcjonariusz z Torunia, noc ze środy na czwartek spędził "na dołku" w Inowrocławiu. Sześć godzin przed utratą wolności wylegitymował na drodze 71-letnią Wandę D. Samochodem omijała korek, korzystając z fragmentu ulic przeznaczonych wyłącznie dla karetek, taksówek i autobusów. Bezsporne jest tylko to, że przyjęła mandat kredytowany w wysokości 100 zł i 5 punktów karnych. Dalej są już tylko rozbieżności.Prokuratura zarzuciła Andrzejowi R., że przekraczając uprawnienia, wyłudził od Wandy D. 100 zł. "Wyzyskując jej błędne przekonanie, iż nakłada na nią mandat karny uiszczany w gotówce, pobrał od niej pieniądze" - czytamy w sentencji zarzutu.- To jakieś kuriozum, bo mandatów gotówkowych - nie licząc cudzoziemców i osób bez meldunku - od lat wypisywać nam nie wolno - denerwuje się Jarosław Hermański, szef NSZZ policjantów województwa kujawsko-pomorskiego.Po zakończeniu kontroli drogowej Wanda D. skierowała się do komendy, by złożyć doniesienie, że została oszukana. Ponieważ rzecz dotyczyła policjanta, postępowanie przejęła właściwa miejscowa prokuratura Toruń Wschód. Ta, w której pracuje córka Wandy D. - prokurator Halina Kasza.Jeszcze w środę późnym wieczorem przyjechało po Andrzeja R. do domu czterech policjantów z biura spraw wewnętrznych KGP. Przeszukali mieszkanie i zabezpieczyli kilkanaście banknotów stuzłotowych. Zabrali go na posterunek, gdzie przetrząsnęli jego biurko i szafkę. - Zapewniali, że jadą na przesłuchanie i mąż wróci. Ale po paru godzinach dostałam wiadomość, że prokurator zdecydował, że będzie zatrzymany. Jak zwykły przestępca - opowiada żona Andrzeja R.Zatrzymany policjant nie przyznaje się do winy. Utrzymuje, że Wanda D. namawiała go, aby nie dawał jej mandatu. Powiedziała, że jej dzieci pracują w prokuraturze. D. ma tam też zięcia. - Chciała, aby poprzestał na upomnieniu - relacjonuje kolega Andrzeja R. - Ostatecznie przyjęła mandat, ale najpierw dzwoniła do kogoś i konsultowała, co robić. Andrzej opisał to w notatniku służbowym, gdy jeszcze nie wiedział, że będzie zatrzymany.W imieniu Wandy D. rozmawia z nami jej córka, prokurator Halina Kasza: - Mama zapytała jedynie, czy może zadzwonić do córki, która pracuje w prokuraturze. Chciała, bym poradziła jej, czy ma zapłacić. Powiedziałam, że jeśli popełniła wykroczenie, to musi. Złamała zakaz, bo śpieszyła się, wracając z tatą z Ciechocinka.Wanda D. miała się wtedy zastosować do jej podpowiedzi i wręczyć Andrzejowi R. stuzłotówkę. - Ani ja, ani mama nigdy nie płaciłyśmy mandatu i nie wiedziałyśmy, że funkcjonariuszowi nie daje się pieniędzy do ręki. Dopiero później zadzwoniłam do komisariatu, aby ustalić, jaka jest procedura - opowiada Kasza. - Policjant naciskał mamę mówiąc: "To płaci pani gotówką, czy nie?". Prawdopodobnie najpierw wypisał mandat, a gdy zobaczył, że rodzice nie znają procedury, wziął pieniądze, licząc, że nie zorientują się, że kara nie jest zapłacona.- Tylko kretyn by to zrobił, wiedząc, że ma do czynienia z rodziną prokuratora. Aż tak głupi policjanci nie są - oburzają się koledzy Andrzeja R.Ale i Kasza pyta nie od rzeczy: - Po co moi rodzice mieliby fałszywie oskarżać obcego im funkcjonariusza?Dodaje, że Wanda D. spostrzegła, że dostała mandat kredytowany, gdy Andrzej R. już odjechał z miejsca kontroli. Kasza mówi, że sama poradziła matce, by pojechała do komendy.Kiedy w jednostce rozeszła się informacja o zatrzymaniu, zjednoczyły się branżowe związki zawodowe i toruńskie Stowarzyszenie Pomocy Prawnej Policjantów, które wybrało mu adwokata. Funkcjonariuszowi pomaga opinia, na jaką zapracował przez 10 lat służby. - Nigdy nie był upominany dyscyplinarnie, nikt dotąd nie składał na niego skarg, za to wiele razy dostawał nagrody za zaangażowanie - mówi Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy komendanta miejskiego. - Prokuratura zrobiła mu straszną krzywdę. Noc "na dołku" to plama na honorze. Przy takim materiale dowodowym nie było potrzeby, aby go tam wsadzać - mówi funkcjonariusz śledczy. - Jak chcemy, by zgodzili się na zatrzymanie lumpa, to 10 razy zastanawiają się, czy są ku temu przesłanki. A policjanta posadzili od ręki. W czwartek po południu toruński sąd po wniesieniu skargi przez Andrzeja R. orzekł, że jego zatrzymanie było niezasadne, i nakazał natychmiast go uwolnić. Sędzia Aneta Zawulewska stwierdziła, że wszystkie kluczowe dowody zostały zabezpieczone. Nie było więc powodu do zatrzymania. Dokument o zatrzymaniu policjanta sporządziło BSW, lecz jest w nim napisane, że R. zatrzymany jest "na podstawie polecenia prokuratury Toruń Wschód". Potwierdziło nam to także biuro prasowe komendy wojewódzkiej. Szef tej prokuratury Maciej Rybszleger mówi jednak: - To nie było polecenie prokuratury, a BSW, choć prokurator o nim wiedział i je akceptował.Dlaczego od razu zatrzymanie? Rybszleger: - Zebraliśmy dowody, przesłuchaliśmy świadków, były podstawy do postawienia zarzutu. To co mieliśmy zrobić? Mieliśmy słowa Wandy D. i jej męża. I nie były to zeznania lumpów wielokrotnie zatrzymywanych i zainteresowanych, by dołożyć policjantowi, ale osób po siedemdziesiątce, niekaranych i niemających powodu, by kłamać. Przed przesłuchaniem Andrzeja R. chcieliśmy uniemożliwić mu kontakt z jego partnerem z patrolu (podczas legitymowania Wandy D. nie wysiadał z radiowozu).Andrzej R. jest zawieszony w czynnościach służbowych. Do czasu wyjaśnienia sprawy funkcjonariusz, który ma na utrzymaniu bezrobotną żonę i 2,5-miesięczne dziecko, będzie dostawał połowę pensji - ok. 1,2 tys. zł. O tym, czy można go oskarżyć o przekroczenie uprawnień i wyłudzenie 100 zł, zdecyduje prokuratura w Wąbrzeźnie. Andrzej R. nie chce do tego czasu komentować sprawy.Karol Dolecki, Toruń
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|