Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Świadkowie tajni na niby .

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Prokuratorzy IV i V RP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:30, 06 Lip 2006    Temat postu: Świadkowie tajni na niby .

Świadkowie tajni na niby .

Marcin Rybak

2006-08-23, ostatnia aktualizacja 2006-08-23 21:18:17.0

Wrocławska Prokuratura Okręgowa przez pomyłkę ujawniła nazwiska świadków incognito gangsterom oskarżonym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i bardzo brutalne morderstwo. Według prokuratury Dorian R. i Grzegorz B. w styczniu 1997 w dyskotece Julia w Szklarskiej Porębie postrzelili jednego z gości i rannego wywieźli do lasu. Tam jeden z ich kolegów (nie ustalono jego nazwiska) dobił mężczyznę strzałem w głowę. Zamordowanemu obcięto głowę i ręce, a zwłoki zakopano gdzieś pod Jelenią Górą. Sądu Okręgowy w Jeleniej Górze skazał za to Doriana R. i Grzegorza B. na 15 lat więzienia. W procesie prokuratura wykorzystała zeznania czterech świadków incognito. Dane dwóch ujawniła. Jeden z nich to pracownik lokalu. Drugi jest kolegą uczestników zajścia, też gangsterem. Prokuratura miała obowiązek utajnić ich nazwiska i adresy, a także te fragmenty zeznań, które mogłyby umożliwić ustalenie, kim są. Dopiero tak ocenzurowane protokoły można pokazać oskarżonym i ich obrońcom. Prokuratura utajniła jednak tylko nazwiska i adresy. A z treści zeznań bez problemu można ustalić, kto je składa. "W dyskotece Julia pracuję jako szatniarz" - zeznał jeden ze świadków. - "W dniu zdarzenia byłem w pracy". Inny rozpoznał siebie na zdjęciu znajdującym się w aktach sprawy. Prokurator pokazał mu album z fotografiami przestępców. Miał powiedzieć, którego z nich zna i co o nim wie. "Zdjęcie numer 4 to ja" - oświadczył świadek. - To pomyłka - przyznają w prokuraturze. - Te fragmenty zeznań należało utajnić. Błąd prokuratury może być niebezpieczny dla świadków incognito, ale na razie obrońcy gangsterów wykorzystali go jako jeden z argumentów do uchylenia wyroku przez Sąd Najwyższy. Teraz wrocławski Sąd Apelacyjny musi jeszcze raz ocenić, czy utrzymać wyrok dla gangsterów, czy nakazać powtórzenie procesu. Wyrok zostanie ogłoszony za tydzień.

Marcin Rybak

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Gosiewski skutecznie wpłynął na prokuraturę .

Wojciech Czuchnowski, Janusz Kędracki

06-07-2006, ostatnia aktualizacja 05-07-2006 20:10

Trzy razy prokuratura umarzała śledztwo przeciwko burmistrzowi Włoszczowy z SLD. Zmieniła zdanie dopiero po interwencji szefa klubu PiS Przemysława Gosiewskiego.

Burmistrzem Włoszczowy (Świętokrzyskie) jest Józef Grabalski, równocześnie szef powiatowych struktur SLD. W opozycji do burmistrza pozostaje czterech radnych skupionych w Klubie Radnych Prawicy Niezależnej. Od 2005 roku radni oskarżają Grabalskiego, że jest odpowiedzialny za nieprawidłowości przy budowie 12-kilometrowego odcinka kanalizacji.

Burmistrz twierdzi, że o przekrętach nie miał pojęcia. Sam zresztą po ich wykryciu zawiadomił prokuraturę. Radni z Klubu Prawicy uznali jednak, że prokurator powinien zająć się przede wszystkim burmistrzem. Ich zdania nie podzieliła miejscowa prokuratura i odmówiła wszczęcia postępowania przeciwko Grabalskiemu.

Ostatnia instancja

Radni skarżyli się więc do kolejnych instancji - do prokuratury w Jędrzejowie, Kielcach i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Za każdym razem dostawali odpowiedź, że nie ma podstaw do wszczęcia śledztwa.

Ostatnią instancją, do której zwrócił się Klub Prawicy Niezależnej, był szef Klubu Parlamentarnego PiS Przemysław Gosiewski wybrany na posła w Świętokrzyskiem.

10 kwietnia Gosiewski wystąpił do ministra sprawiedliwości i swojego partyjnego kolegi Zbigniewa Ziobro z pismem, w którym prosił o sprawdzenie, czy prokuratura we Włoszczowie słusznie odmawia ścigania burmistrza. Pismo swoje Gosiewski umotywował "szeroko pojętym interesem społecznym". Zaznaczył też, że do interwencji upoważnia go ustawa o wykonywaniu mandatu posła.

Przyspieszenie

Efekt był piorunujący. Sprawę przekazano do prokuratury w Starachowicach. Tuż przed świętami wielkanocnymi burmistrz Grabalski, który przebywał w szpitalu w Iwoniczu Zdroju, dostał za pośrednictwem miejscowej policji wezwanie, by dzień po świętach stawił się na policji w Kielcach.

Na przesłuchaniu policjanci przedstawili mu zarzut przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Policyjny samochód przewiózł Grabalskiego do Starachowic, gdzie przesłuchała go prokurator Beata Wójcik. Burmistrz cudem wywinął się od aresztowania, ale musiał zapłacić 10 tys. zł kaucji, a prokuratura zajęła mu trzyletniego volkswagena. Grabalski do dzisiaj boi się rozmawiać o sprawie: - Nie wiem, czy to mi nie zaszkodzi.

Prokuratura: politycy nie mają na nas wpływu

Rzecznik kieleckiej prokuratury Dariusz Rakoczy zapewnia, że raptowna zmiana w śledztwie nie ma nic wspólnego z pismem posła Gosiewskiego: - Prokuratura we Włoszczowie nie prowadzi tej sprawy, bo chcieliśmy wykluczyć podejrzenia o brak obiektywizmu. To, że zmieniono orzeczenie w sprawie wszczęcia śledztwa, to decyzja aktualnie prowadzącego sprawę prokuratora.

Rakoczy zapewnia, że nic nie wie o interwencjach posła Gosiewskiego. - A nawet gdybyśmy wiedzieli, to żadne pisma ani interwencje polityków nie mają wpływu na nasze działania.

Nowa siła Gosiewskiego

Rzeczywiście, interwencje Gosiewskiego nie miały wpływu na prokuratorów, ale w poprzedniej kadencji. Jako poseł opozycji słał on dziesiątki pism do prokuratury, ministra sprawiedliwości czy NIK, powołując się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła i "szeroko pojęty interes społeczny". Domagał się najczęściej zbadania nieprawidłowości w samorządach i instytucjach publicznych, o których donosili mu partyjni koledzy, wyborcy lub o których przeczytał w prasie. Efekt tych wystąpień był znikomy.

W październiku 2004 roku na kieleckich stronach "Gazety" opisywaliśmy, jak prokuratura potraktowała interwencję Gosiewskiego dotyczącą nieprawidłowości w Miejskim Zarządzie Budynków w Kielcach. W piśmie do ówczesnego ministra sprawiedliwości Andrzeja Kalwasa polityk PiS zarzucał, że kielecka prokuratura nie prowadzi właściwie śledztwa i nie chce postawić zarzutów byłemu prezydentowi i wiceprezydentowi miasta z SLD. Sugerując, że może to być skutek nacisków politycznych, prosił o objęcie śledztwa nadzorem Prokuratury Krajowej. Tak się nie stało.


ŹRÓDŁO: Wojciech Czuchnowski, Janusz Kędracki

--------------------------------------------------------------------------------

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA




.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Prokuratorzy IV i V RP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin