Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 2:16, 31 Mar 2007 Temat postu: 14 dni sądów 24-godzinnych |
|
|
14 dni sądów 24-godzinnych
29 Mar 2007 r.
Sądy 24-godzinne powołano z myślą o stadionowych zadymiarzach i drobnych przestępcach. Ale w ciągu pierwszych dwóch tygodni działania sądzą głównie pijanych rowerzystów. Wszystko może się jednak zmienić, gdy sezon piłkarski ruszy na dobre.Jak na razie we Wrocławiu było 160 spraw przed sądami 24-godzinnymi. Najwięcej załatwił Sąd Rejonowy Wrocław Fabryczna. Nie stanął przed nim jednak żaden pseudokibic, a spraw dotyczących drobnych przestępców było zaledwie kilka. Najgłośniejsze to pijany mężczyzna, który zbił szybę w barze w Rynku, i rolnik, który utopił żywcem psa (dostał najsurowszy wyrok - pół roku bez zawieszenia). Skazano także dwóch antyfaszystów, którzy zaatakowali policjantów podczas manifestacji NOP. Najwięcej jednak przed sądami staje pijanych rowerzystów.
Najbardziej z sądów 24-godzinnych
mogą być zadowoleni adwokaci.
Zgodnie z prawem we wszystkich sprawach
muszą być angażowani z urzędu.
Za jeden proces każdy z nich dostaje 360 złotych.
W dwa tygodnie skarb państwa
wydał na nich ponad 57 tysięcy złotych.
Na jednego dyżurującego mecenasa
wypada około 650 złotych.
- Miałem dwie sprawy.
Każda trwała 10 minut,
zarobiłem 720 złotych plus VAT
- opowiada wrocławski adwokat.
Jeden z jego klientów, architekt zatrzymany na rowerze, miał w wydychanym powietrzu 0,8 promila alkoholu. Gdyby nie tryb przyspieszony, nigdy nie zatrudniłby adwokata. Złożyłby w prokuraturze wniosek o dobrowolne poddanie się karze.Prokuratura przesłałaby wniosek do sądu, a ten w dwa miesiące wydałby wyrok w tzw. trybie nakazowym.Dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej we Wrocławiu Henryk Rossa twierdzi jednak, że adwokaci nie byli entuzjastami wprowadzenia trybu przyspieszonego. Jego zdaniem powinien on dotyczyć wyłącznie takich wydarzeń jak burdy pseudokibiców. - Tymczasem miałem właśnie sprawę człowieka, który uszkodził lusterko w samochodzie. Przechodził przez jezdnię z żoną i małym dzieckiem. Zdenerwował się na kierowcę, który prawie na plecach mu zahamował, kopnął w samochód i uszkodził lusterko za 300 złotych. Sąd za występek chuligański skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu i obowiązek naprawienia szkody. Wcześniej jednak przesiedział 48 godzin w izbie zatrzymań, karmiony na koszt państwa. Nie szkoda tych pieniędzy? - pyta mecenas Rossa.Z sądów niezadowoleni mogą być policjanci. Bo przed "normalny" sąd czy do prokuratury oskarżonych wzywa się za pomocą wezwań. Tymczasem pijanego rowerzystę wszędzie muszą wozić - najpierw do izby wytrzeźwień, potem do komisariatu, stamtąd do prokuratury i wreszcie do sądu.Prezes Sądu Rejonowego Wrocław Fabryczna Wojciech Łukawski nie kryje zaskoczenia, że spraw w trybie przyspieszonym jest tak dużo. - Jeżeli będzie ich tak wiele przez cały rok, to na samych adwokatów wydam więcej, niż ministerstwo przeznaczyło na sądy 24-godzinne w swoim budżecie.I może mieć rację, bo sezon piłkarski dopiero ruszył, a we Wrocławiu nie było jeszcze tak ani jednego meczu o tzw. podwyższonym ryzyku.Marcin Rybak
Gazeta Wrocław
Post został pochwalony 0 razy
|
|