Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy wyjaśni się tajemnica śmierci przedsiębiorcy?

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 7:08, 02 Mar 2010    Temat postu: Czy wyjaśni się tajemnica śmierci przedsiębiorcy?

.

Czy wyjaśni się tajemnica

śmierci przedsiębiorcy?



Marcin Masłowski

2010-02-28, ostatnia aktualizacja 2010-02-28 18:01:50.0

Od ponad roku pabianicki sąd

nie potrafi doprowadzić do rozprawy,

która odpowiedziałaby na pytanie,

jak zginął Jarosław Otwinowski.

Czy w marcu proces wreszcie się rozpocznie?


Jest szansa, że na sądową wokandę trafi wreszcie sprawa zagadkowej śmierci biznesmena spod Rzgowa. Jarosław Otwinowski zginął 5 stycznia 2007 r. w swoim domu w Gospodarzu pod Rzgowem. Sprawę opisaliśmy w czerwcu 2008 r. w "Gazecie". Ojciec Otwinowskiego już trzy lata walczy o wyjaśnienie zagadki śmierci syna.

Otwinowski był majętnym biznesmenem. W Gospodarzu miał cegielnię i piętrowy dom, drugi, 200-metrowy, właśnie budował w centrum Łodzi. W 2004 roku poznał Judytę, z którą już po kilku tygodniach wzięli ślub.

Im dłużej trwał ten związek, tym więcej dziwnych rzeczy się działo. Żona nie pozwalała mu się spotykać z ojcem, wymieniła wszystkie zamki w domu przy ul. Sanockiej w Łodzi, żeby rodzice nie mogli tam wchodzić. Systematycznie odciągała męża od syna z pierwszego małżeństwa - Huberta. Przejęła też zarządzanie jego firmą budowlaną.

W 2005 roku Otwinowski został pobity i wyrzucony z samochodu przed domem. Karetka zabrała go do szpitala w Łodzi. Nigdy nie powiedział, co się stało. Nie chciał też złożyć zawiadomienia na policję.

Niespodziewanie pół roku przed śmiercią Otwinowski napisał odręcznie testament. Lakonicznie, na jednej kartce papieru: "Ja, Jarosław Otwinowski, swojej żonie Judycie Otwinowskiej zostawiam w spadku wszystko, co posiadam. Pragnę zaznaczyć fakt, żeby pamiętała o synu moim Hubercie". Potem ubezpieczył się na życie na blisko 100 tys. zł. Beneficjentką była żona.

Potem nagle sprzedał swój majątek w Gospodarzu. Cegielnię i magazyny. Trzy hektary gruntów plus budynki gospodarcze warte były według cen rynkowych minimum 2 mln zł. Ale Otwinowski sprzedał wszystko za 700 tys.

5 stycznia 2007 roku Otwinowski już nie żył. Biegły nie stwierdził jednoznacznie, jak zginął. Wiadomo, że na skutek obrażeń głowy. W listopadzie 2007 roku prokurator Łukasz Kośka umorzył śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Jarosława Otwinowskiego. Prokuratorowi spodobała się teza o omamach. Według niej Jarosław Otwinowski był alkoholikiem (sąsiedzi temu zaprzeczali). W chwili śmierci był co prawda trzeźwy, ale to głód alkoholowy spowodował, że spadł ze schodów i się zabił.

Czego w śledztwie nie zrobiono? * Nie przeprowadzono dokładnych oględzin miejsca, gdzie zginął Jarosław Otwinowski. * Nie zebrano odcisków palców z przedmiotów w pokoju (a stała tam butelka po winie i kieliszki), była biała broń, którą zmarły kolekcjonował. Broń zresztą później zniknęła, a prokuratura nie ustaliła, co się z nią stało. * Nie wyjaśniono też, dlaczego żona ofiary zmyła chemikaliami wszystkie ślady krwi w mieszkaniu tuż po śmierci męża, a przed przyjazdem policji.

W sprawie "śledztwa" interweniował w Ministerstwie Sprawiedliwości senator Maciej Grubski i poseł Parlamentu Europejskiego Janusz Wojciechowski.

Po naszym tekście także policja postanowiła wrócić do sprawy. Tym bardziej że pojawił się anonimowy informator, który rzucił nowe światło na sprawę. - Zależy nam właśnie na tym, aby zgłosił się do nas ten człowiek i inni, którzy znają kulisy życia tej rodziny - mówił "Gazecie" wysoko postawiony oficer KWP w Łodzi. - Wtedy będzie szansa na wyjaśnienie zagadki.

Szansa pojawiła się już w lutym 2009 roku, gdy w imieniu ojca ofiary adwokaci wnieśli do pabianickiego sądu tzw. subsydiarny akt oskarżenia przeciwko żonie zmarłego, oskarżając ją o nieumyślnie spowodowanie śmierci męża. Taki akt można wnieść, gdy zrobienia tego odmawia prokurator. A tak było w tym przypadku. Rok po wniesieniu oskarżenia sprawa wciąż nie została rozpatrzona. Wdowa po Otwinowskim nie stawia się w sądzie, bo rzekomo jest chora. Zaś biegły powołany przez sąd, by jej stan zdrowia zbadał, od roku nie potrafi wydać w tej sprawie opinii. - Nie wiem, czy dożyję wyjaśnienia tej sprawy - mówi załamany Ryszard Otwinowski, ojciec ofiary.

Jego adwokat złożył skargę do Sądu Okręgowego w Łodzi na nieuzasadnioną opieszałość pabianickich sędziów i biegłego.

Kolejny termin na rozpoczęcie procesu pabianicki sąd wyznaczył na 15 marca. Czy dojdzie wreszcie do rozprawy? Przekonamy się za dwa tygodnie.

Marcin Masłowski

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA


.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin