Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 2:15, 21 Maj 2006 Temat postu: Wrocławianin aresztowany przez pomyłkę . |
|
|
Wrocławianin aresztowany przez pomyłkę .
Marcin Rybak, Bartosz Wieliński, Berlin
19-05-2006, ostatnia aktualizacja 19-05-2006 21:14
Zbigniew M. trafił w poniedziałek do aresztu, ponieważ niemiecka prokuratura podejrzewała go o napad na jubilera. Od piątku wiadomo, że to pomyłka, ale siedzi nadal, bo do Wrocławia nie dotarły nowe dokumenty z Niemiec. - Nigdy nie był w Bonn, na nikogo nie napadł, tylko dziewięć lat temu zgubił paszport - płacze jego żona Wioletta. W poniedziałek wieczorem do drzwi ich mieszkania zapukała policjanci. Zakuli pana Zbigniewa w kajdanki i wyprowadzili do radiowozu. Jak się okazało, niemiecka prokuratura przysłała do Wrocławia Europejski Nakaz Aresztowania Zbigniewa M. Jest podejrzany o to, że w sierpniu 2001 roku dowodził gangiem, który napadł jubilera i skradł biżuterię wartą 800 tysięcy marek. Niemieckim śledczym udało się schwytać tylko jednego z napastników, zdobyli również paszport pana Zbigniewa. W środę stanął on przed wrocławskim sądem. Przekonywał, że jest niewinny i nigdy w życiu nie był w Niemczech. W 1997 roku oddał paszport mężczyźnie, który obiecał załatwić mu legalną pracę za granicą. Ten okazał się oszustem - pracy nie załatwił i nie oddał dokumentu. Pan Zbigniew utratę paszportu zgłosił w urzędzie na Pomorzu, gdzie wówczas pracował. Nawet prokurator uznał, że opowieść pana Zbigniewa może być wiarygodna. Pomimo to sąd go aresztował. Bo musiał. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej osoba, wobec której zastosowano Europejski Nakaz Aresztowania, musi być niezwłocznie dostarczona do kraju, który się o nią upomina. W tej sytuacji polski sąd i prokuratura nie rozstrzygają, czy człowiek jest winny czy nie. Patrzą tylko, czy strona niemiecka wypełniła wszystkie wymagane prawem formalności. - Kodeks postępowania karnego określa przypadki, kiedy polski sąd może odmówić przekazania innemu krajowi osoby ściganej Europejskim Nakazem Aresztowania - mówi rzecznik wrocławskiego Sądu Okręgowego sędzia Bogusław Tocicki. - Wrocławski sąd stwierdził, że żaden z tych przypadków tutaj nie występuje. Z powodu wątpliwości co do winy pana Zbigniewa wrocławscy prokuratorzy skontaktowali się z niemieckimi kolegami. Ci w piątek wycofali się z zarzutów. - Faktycznie, ktoś mógł się posłużyć skradzionym paszportem - przyznaje rzeczniczka prokuratury w Bonn. - Postanowiliśmy uchylić nakaz aresztowania. Przepraszamy pana Zbigniewa.Wrocławska prokuratura i sąd nie dostały jednak do wczoraj nowych pism z Niemiec. Prowadzący sprawę prokurator od nas dowiedział się, że Niemcy wycofują się z zarzutów. Tak więc pan Zbigniew nadal przebywa w celi aresztu przy Świebodzkiej. Pomimo to pani Wioletta cieszy się: - Kamień spadł mi z serca. Ale do końca życia nie zapomnę tego, co przeżyłam przez ostatnie dni.
Marcin Rybak, Bartosz Wieliński, Berlin
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|