Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nominacje niezasłużone?

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Ciekawostki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 14:49, 19 Sie 2006    Temat postu: Nominacje niezasłużone?

Nominacje niezasłużone?

Rozmawiał Mariusz Lodziński

2006-08-19, ostatnia aktualizacja 2006-08-18 20:04:34.0

To, co Dereń i Królikowski wyprawiali, mobbingując podwładnych i źle wykonując swe obowiązki, powinno im zamknąć drogę do awansu w policji. Tymczasem w naszym mieście w najlepsze robią karierę - słychać w opolskiej policji Funkcjonariuszy podzieliły niedawne decyzje komendanta wojewódzkiego, który powierzył nadkomisarzowi Markowi Dereniowi, dotychczasowemu naczelnikowi sekcji prewencji w komendzie miejskiej, dowództwo wydziału konwoju w komendzie wojewódzkiej. Z kolei dotychczasowy zastępca Derenia, nadkomisarz Piotr Królikowski, objął jego stanowisko. Przeciw naczelnikom Część policjantów, nie tylko służących dotąd po dowództwem wymienionych, uważa, że te awanse to skandal. Przypominają - swe uwagi zgłosili też komendantowi miejskiemu - że w czasie gdy Dereń był naczelnikiem sekcji, jego podwładni pracujący w konwojach oszukiwali na delegacjach, co jest obecnie przedmiotem śledztwa prokuratury. Twierdzą też, że kierowanie sekcją prewencji było tragiczne. - Dereń wspólnie ze swoim zastępcą Królikowskim nie nadają się na szefów - mówią. - Obaj mobbingowali podwładnych. Łamali prawo.Skarżący się zapewniają, że o problemie mówiono w policji od dawna. Rzeczywiście skargi do związku zawodowego policjantów trafiały już wtedy, gdy Dereń pracował jeszcze w komisariacie na Chabrach. Związek negatywnie opiniował wówczas jego kandydaturę na zastępcę naczelnika sekcji prewencji i później, gdy awansował na naczelnika. Głównym powodem było właśnie złe podejście do podwładnych. Zarzuty policjantów były różne: problemy z otrzymaniem urlopu, przydzielanie służb przez kilka weekendów z rzędu, niesłuszne odbieranie nagród. - Królikowski ma ponadto na koncie łamanie przepisów, chociażby z bezprawnym pozbawianiem wolności nieletnich. Obaj są jednak nie do ruszenia, a teraz awansowali - oceniają policjanci, którzy proszą, by nie ujawniać ich nazwisk. Nadkomisarz Królikowski odpowiada, że te zarzuty to dla niego nie nowość. - Wiem, że przychodziły takie listy do komendy i prokuratury. Nawet wiem, kto je pisał, i zastanawiam się, czy po wyjaśnieniu wszystkiego nie założyć sprawy o zniesławienie. Sobie nie mam nic do zarzucenia. Sprawa pozbawiania wolności nieletnich już była podnoszona. Nie popełniłem przestępstwa, a te sytuacje były wyjątkowe. Kierowałem się dobrem nieletnich, zresztą to jest wyjaśniane w sądzie rodzinnym - podkreśla Królikowski.Oskarżenia odrzuca też Dereń (patrz rozmowa poniżej)Za naczelnikami Rozmawialiśmy też z policjantami, którzy bronią naczelników. - Są tacy, którym wcześniej pracowało się dobrze, bo wymagano od nich niewiele. Gdy przyszedł Dereń, wziął się za takich - mówi nam jeden z nich. - Związki rzeczywiście zwracały uwagę na to, że policjanci skarżą się na złe traktowanie przez naczelnika. Ale niczego mu nikt nie udowodnił. A teraz Dereń wygrał konkurs na kierowanie wydziałem w komendzie wojewódzkiej, wykazując się przed komisją znakomitą wiedzą i znajomością przepisów. Pod tym względem zagiął wszystkich innych kandydatów - zauważa z kolei funkcjonariusz z komisji konkursowej. Maciej Milewski, rzecznik komendy wojewódzkiej, tłumaczył tuż po powierzeniu nowych obowiązków Dereniowi, że na drodze awansu nie mogła mu stanąć sprawa oszustw z delegacjami w konwojach. Bo sprawę badała prokuratura i przeciwko Dereniowi nie wytoczono żadnego postępowania.- W tej sprawie oprócz dochodzenia prokuratury mieliśmy w komendzie miejskiej kontrolę zleconą przez komendanta wojewódzkiego. Ze szczególnym uwzględnieniem zbadania sytuacji w sekcji prewencji. Czekamy na wnioski, ale jestem przekonany, że Marek Dereń jest znakomitym fachowcem. I w województwie nie znaleziono by lepszego kandydata na kierowanie wydziałem konwoju w komendzie wojewódzkiej - ocenia Krzysztof Sochacki, komendant miejski policji w Opolu. Przyznaje, że z powodu skarg na Derenia doszło nawet do spotkania w tej sprawie z policjantami. - Oczywiście bez obecności naczelnika. Wysłuchałem wszystkich argumentów, a potem zleciłem powołanie specjalnej komisji, która badała sprawę. Żadnego z zarzutów nie udało się potwierdzić - zaznacza komendant miejski. Rozmawiał także z wieloma policjantami z prewencji, by poznać ich opinie. - Z reguły była dla Derenia korzystne. Zdaję sobie sprawę z tego, że on starał się kierować sekcją, wprowadzając wojskowy dryl, ale nie widzę w tym nic złego - uznaje komendant Sochacki. Rozmowa z nadkom. Markiem Dereniem Mariusz Lodziński: Jest grono policjantów, którzy skarżą się na Pana jako szefa sekcji prewencji w komendzie miejskiej. Mają powody? Nadkom. Marek Dereń: Nigdy nie starałem się być trudnym szefem. Ale w prewencji pracuje ponad sto osób, zawsze więc może się zdarzyć ktoś, kto się czuje niedoceniony. Kto uważa, że powinien awansować, a nie dostaje takiej szansy. Pytanie jednak, czy na pewno na to zasługuje. Co zrobił, by awansować, czy wykazywał się zaangażowaniem, czy tylko w minimalnym stopniu wykonywał swoje obowiązki? Mam wrażenie, że złe opinie na mój temat docierają właśnie od takich osób. Moim zadaniem było dbać o dobre funkcjonowanie sekcji prewencji, a nie szukać popularności wśród policjantów. Poza tym jeżeli ktoś nie zgadzał się z moimi decyzjami albo ocenami, to mógł się odwoływać do komendanta miejskiego albo wojewódzkiego. W ogniwie konwojowo-ochronnym, które Panu również podlegało, doszło do oszustw przy rozliczaniu delegacji, o których Pan - zdaniem części policjantów - nie mógł nie wiedzieć. W tej sprawie toczy się postępowanie prokuratury, więc można być pewnym, że wszystko zostanie wyjaśnione. Z zarzutem nie mogę się zgodzić. Do nieprawidłowości doszło na poziomie funkcjonariuszy, którzy jeździli w konwojach, i ich kierownika. Ja byłem czwartym w kolejności przełożonym tych policjantów. Moim zadaniem było zatwierdzać delegacje na podstawie opinii kierownika ogniwa. Jeżeli on potwierdzał, że delegacje tak wyglądały, to przecież musiałem mu wierzyć. By zbadać, czy mówi prawdę, musiałbym jeździć np. nad granicę z Ukrainą, by sprawdzić, czy rzeczywiście spano w tych hotelach, za które przedstawiano rachunki. To przecież niemożliwe. Nie byłem też w stanie sprawdzić, czy policjant wrócił z delegacji po 7 godzinach i 50 minutach, więc nie należy mu się wypłata pieniędzy, czy wrócił 20 minut później i już się należą pieniądze. Musiałem się opierać na opinii kierownika ogniwa.Przez niektórych policjantów jest Pan też oceniany jako zły szef. Padają nawet zarzuty mobbingowania ich przez Pana. Ale to jest przecież przestępstwo. Dlaczego więc policjanci, którzy czuli się mobbingowani, nie złożyli zawiadomienia w prokuraturze? Nie robią tego, bo nie mają argumentów.Opowiadają m.in. o niesprawiedliwie obcinanych nagrodach, o problemach z przyznawaniem urlopów czy o ustawianiu złośliwie służb, tak że pracowali przez kilka weekendów z rzędu. Nie ukrywam, że zdarzało się obcinanie dodatków czy nagród. Ale policjant, który jest np. na zwolnieniu lekarskim, nie powinien otrzymywać nagrody za ten okres. Powtarzam: od każdej takiej decyzji policjant, który czuł się poszkodowany mógł się odwoływać. Jeżeli chodzi o urlopy czy służby, to wszystko regulują przepisy. To niemożliwe, by wszyscy otrzymywali urlop, kiedy chcą. A co do grafików, to przecież nie ja je opracowywałem. To należało do obowiązków bezpośrednich przełożonych tych policjantów, którzy się skarżą.Skąd, Pana zdaniem, biorą się takie ataki policjantów na Pana? Nie da się nie zauważyć, że nasiliły się teraz, gdy przeszedłem do komendy wojewódzkiej. Logicznie rzecz biorąc, skoro byłem złym szefem, to moi podwładni powinni być zadowoleni, że odszedłem. Mam jednak wrażenie, że nie chodzi tu o to, że źle kierowałem sekcją. Być może niektórym osobom nie podoba się, że moja kariera się rozwija. Że objąłem poważne już stanowisko w komendzie wojewódzkiej. Im się to nie udało, więc postanowili zszargać moje dobre imię.

Rozmawiał Mariusz Lodziński

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Ciekawostki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin