Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 4:27, 15 Paź 2007 Temat postu: Pod Oleśnicą dłużnicy zabili wierzyciela |
|
|
.
Pod Oleśnicą dłużnicy zabili wierzyciela
Katarzyna Lubiniecka
2007-10-14, ostatnia aktualizacja 2007-10-14 18:14:43.0
Dwaj młodzi mieszkańcy Oleśnicy w nocy z czwartku na piątek
zabili kolegę, 23-letniego Marcina, któremu byli winni pieniądze.
Wystrzelali w niego cały magazynek, a potem dobili łopatą.
O swojej zbrodni opowiadali prokuratorowi bez emocji.
W sobotę aresztował ich wrocławski sąd
Zginąć miał też kolega Marcina Marek.
Przeżył tylko dlatego, że mordercom zabrakło amunicji.
Udało mu się uciec spod uderzeń łopaty.
Ofiary dobrze znały swoich katów - Daniela i Łukasza. Wszyscy mieli niewiele ponad 20 lat. Daniel i Marek chodzili do jednej klasy. Kilka miesięcy temu Daniel miał się żenić, ale zabrakło mu pieniędzy na wesele. Z Łukaszem postanowili pożyczyć je od Marcina i Marka. Dogadali się, że dostaną od pożyczających karty kredytowe, a pieniądze zwrócą w ustalonym czasie. Daniel z Łukaszem z jednej z kart pobrali 10 tys. a z drugiej 13 tys. zł. Daniel się ożenił. Dwa tygodnie temu urodziło mu się dziecko.Gdy przyszedł czas na spłatę długu, a Łukasz z Danielem nie mieli pieniędzy, postanowili pozbyć się wierzycieli. Poprosili o pomoc kolegę, który miał wykopać w lesie dół na ciała Marka i Marcina. Sami rozdzielili się. Jeden pojechał do lasu. Drugi wywabił Marka i Marcina z domu. - Chodźcie, oddamy wam pieniądze - zapewnił. Po drodze zatrzymali się w barze. Tam zabójca wsypał ofiarom do szklanek leki usypiające. Marek zasnął na tylnym siedzeniu. W lesie Daniel z Łukaszem skopali Marcina. A gdy zaczął uciekać, wystrzelali w jego kierunku cały magazynek z pistoletu, który kupili specjalnie, aby popełnić zbrodnię. Ranny Marcin prosił, żeby go nie zabijali, ale mordercy wrzucili go do dołu i tam zadali mu ostatnie ciosy metalowym ostrzem łopaty w kark, twarz i głowę.Gdy wyciągali Marka z auta, ten obudził się. Zanim zdołał dobrze oprzytomnieć, dostał pierwsze ciosy łopatą. Udało mu się wyrwać. Uciekł i ukrył się w lesie. Napastnicy nie mogli go znaleźć. Po jakimś czasie dotarł do stacji benzynowej w Dobroszycach, skąd zawiadomił policję.Zabójcy zaczęli uciekać. Chcieli wyjechał z kraju. Wujek jednego z nich pomagał im spalić ubrania i zatrzeć ślady. W piątek rano policja zatrzymała wspólnika bandytów, który kopał dół i przyglądał się zbrodni. Wieczorem w Dzierżoniowie schwytano Łukasza i Daniela.W sobotę policjanci odkopali ciało Marcina. Sąd aresztował Daniela S. i Łukasza P. oraz ich wspólnika Daniela Sz. i 45-letniego wujka Ryszarda T., który pomagał zacierać ślady i u którego znaleziono broń, z której strzelali do Marcina. Ranny Marek wyszedł ze szpitala.Daniel i Łukasz przyznali się do winy. - Zupełnie bez emocji opowiadali prokuratorowi przebieg zdarzeń - mówi prokurator Małgorzata Klaus, rzeczniczka wrocławskiej prokuratury. Grozi im dożywocie.
Katarzyna Lubiniecka
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|