Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 11:12, 25 Paź 2006 Temat postu: Kandydat Samoobrony okradł zmarłego . |
|
|
Kandydat Samoobrony okradł zmarłego .
Krzysztof Katka,
Gdańsk 2006-10-24, ostatnia aktualizacja 2006-10-24 08:34:08.0
Doktor przed laty skazany za ograbienie zwłok kandyduje z listy Samoobrony do pomorskiego sejmiku. Jego przeszłość nie przeszkadza PiS, który o miejsca w sejmiku walczy w sojuszu z Samoobroną. - Nie mój staw i nie moje ryby - mówi poseł PiS Jacek Kurski Posłanka Danuta Hojarska wpisała na listę wyborczą do pomorskiego sejmiku wojewódzkiego swoich krewnych i znajomych. Opisaliśmy to w ub. tygodniu. W ekipie Hojarskiej znalazł się także doktor Mahmed Totongi, z pochodzenia Syryjczyk. Hojarska - przewodnicząca pomorskiej Samoobrony - poznała go z dobrej strony, bowiem doktor w przychodni w Nowym Dworze Gdańskim masował jej bolący kręgosłup. Przed laty Totongi pracował w Gdyni, ale opuścił miasto po skandalu, jaki miał miejsce podczas jego pracy w pogotowiu ratunkowym. W styczniu 1999 r. w gdyńskim autobusie zasłabł mężczyzna. Na ratunek przyjechał karetką właśnie Totongi, a razem z nim sanitariusz i pielęgniarka. Nie uratowali życia pacjentowi, choć bardzo się starali. Zaraz po śmierci mężczyzny Mahmed Totongi wyciągnął z jego ubrania portfel. Było w nim 750 zł. Z tej sumy doktor wręczył po 100 zł sanitariuszowi i salowej. Resztę zatrzymał dla siebie. Widziało to czterech świadków, i to oni powiadomili policję. Prokurator Beata Włoszczyk-Mudlaff mówiła w mowie oskarżycielskiej: - Zwierzęta żerujące na chorych i słabszych osobnikach to hieny. Czy takie zachowanie jest godne człowieka, a tym bardziej lekarza? - Pieniądze wziąłem, bo nie chciałem odmówić przełożonemu - tłumaczył wtedy sanitariusz. Przyznała się także salowa, ale nie Totongi.W 1999 r. cała trójka została skazana. Totongi dostał najwyższy wyrok - dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu i 5 tys. zł grzywny. Sąd nie odebrał mu prawa do wykonywania zawodu, uznając, że nie popełnił błędu medycznego. Totongi opuścił Gdynię i pracował w różnych miejscach na Pomorzu. Teraz leczy w szpitalu powiatowym w Strzelnie w Kujawsko-Pomorskiem. - Nie udzielam żadnych wywiadów - powiedział nam doktor, gdy do niego zadzwoniliśmy. Posłanka Hojarska broni dr. Totongi, przekonując, że będzie dobrym radnym wojewódzkim. - On nie ma wyroku, wygrał w kasacji. Jak o tym napiszecie, to wytoczę wam sprawę sądową w trybie wyborczym - grozi Hojarska. Prawda jest jednak inna: Totongi nie złożył kasacji ani nawet apelacji. Z biegiem lat jego wyrok po prostu uległ zatarciu. Instytucja zatarcia wyroku zakłada, że osoba skazana traktowana jest jak niekarana. - Co nie znaczy, że wyborcy nie powinni wiedzieć o przeszłości kandydata - mówi gdański prawnik Tomasz Ejtminowicz. - Instytucja zatarcia ma chronić dobra osobiste, w tym sferę prywatności. Natomiast w odniesieniu do osób publicznych ochrona prywatności jest dużo mniejsza, gdyż prymat ma interes publiczny, co oznacza pełną przejrzystość sylwetki osoby, która ma piastować mandat społeczny. Doktor Totongi, kandydując z listy Hojarskiej, pracuje także na wynik trzech innych partii: PiS, LPR i PSL, które na Pomorzu zawarły porozumienie z Samoobroną. Ten pakt nazywa się "Solidarne Pomorze" i powstał, aby odsunąć od władzy Platformę Obywatelską. - To porozumienie jest dużym sukcesem, ponieważ daje nam szansę na odsunięcie PO od władzy na Pomorzu. Odpowiedzialność za kandydatów na poszczególnych listach ponoszą ich partie - mówi poseł Jacek Kurski, pełnomocnik wyborczy pomorskiego PiS, gdy informujemy go o przeszłości doktora z Syrii. - Krótko mówiąc o Samoobronie: nie mój staw i nie moje ryby.
ŹRÓDŁO: Krzysztof Katka, Gdańsk
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|