Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 3:03, 05 Sty 2008 Temat postu: Był seks, nie było przestępstwa |
|
|
.
Był seks, nie było przestępstwa
Milena Orłowska, Arkadiusz Adamkowski
2008-01-03, ostatnia aktualizacja 2008-01-03 20:49:59.0
Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie molestowania
w środowisku płockiego duchowieństwa.
Ustaliła, że choć do kontaktów seksualnych dochodziło,
to prawo nie zostało złamane
Płoccy wierni wiosną ubiegłego roku przeżyli prawdziwy wstrząs.
Media obiegły wtedy informacje o aferach seksualnych w diecezji.
O sprawie jako pierwsza napisała "Rzeczpospolita".
Dziennikarze wspominali m.in. księdza K., który był podejrzewany, że przed przed laty molestował alumnów (jako wychowawca) i uczniów Niższego Seminarium Duchownego (jako nauczyciel). Potem lista duchownych posądzonych o niedopuszczalne kontakty z podopiecznymi poszerzyła się, np. o księdza P., ówczesnego diecezjalnego duszpasterza ministrantów, czy księdza B. pełniącego wówczas funkcję duszpasterza harcerzy. Dziennikarze podkreślali także, że władze diecezji musiały wiedzieć o molestowaniu i zamiast natychmiast ukrócić skandaliczne praktyki, tuszowały aferę. Dopiero kiedy o wykorzystywaniu seksualnym wśród płockich duchownych zaczęła mówić cała Polska, postępowanie wyjaśniające w stosunku do całej trójki księży: K., B. i P. wszczął administrator diecezji płockiej bp Roman Marcinkowski (w rozmowie z "Gazetą" odpowiadał, że wcześniej nie miał żadnych oficjalnych zgłoszeń). A kanclerz kurii ks. Kazimierz Ziółkowski i rektor Wyższego Seminarium Duchownego ks. Bogdan Czupryn zawiadomili płocką prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Kuria uwinęła się szybko. Zaledwie kilka tygodni po medialnej burzy nałożyła na księży K., P. i B. suspensę. To specyficzny rodzaj kary kościelnej zarezerwowany wyłącznie dla osób duchownych. Zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego zabrania im m.in. odprawiania mszy św., nauczania. Nie jest jednoznaczna z wydaleniem ze stanu duchownego. Prokuratorskie śledztwo trwało nieco dłużej, bo do końca 2007 roku. I zakończyło się umorzeniem. Choć prokuratura nie zaprzecza, że między duchownymi a ich podopiecznymi dochodziło do kontaktów seksualnych, nie ma w tej sprawie podejrzanych, nie ma zarzutów, nie będzie sprawy w sądzie ani wyroku. Dlaczego?- Sprawdzaliśmy, czy księża dopuścili się czynów opisanych w art. 199 kodeksu karnego. Czyli czy wykorzystywali stosunek zależności i doprowadzali do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej kleryków i ministrantów - tłumaczy rzecznik płockiej prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska. - Badaliśmy dość długi okres - od roku 1992 do 2005. Ustaliliśmy wszystkich potencjalnych pokrzywdzonych, w sumie dziesięć osób. I owszem, z ich zeznań wynikało, że w środowisku duchownych były zachowania i sytuacje, które nie powinny mieć miejsca. Ale trzy z owych dziesięciu osób nie chciały złożyć wniosku o ściganie sprawców. A w przypadku pozostałych siedmiu nie mogliśmy zastosować artykułu 199.Bo według prokuratury księża (w świetle ustaleń śledztwa potencjalnymi sprawcami mogło być aż pięciu duchownych) nie wykorzystywali owego wymaganego przez kodeks karny "stosunku zależności". Nie dawali wyraźnie do zrozumienia: "Jeśli się nie zgodzisz, będziesz miał nieprzyjemności". - A los pokrzywdzonego nie zależał od woli sprawcy - dodaje prokurator Śmigielska-Kowalska. Rzecznik prokuratury podkreśliła, że wszyscy potencjalni pokrzywdzeni mieli w momencie owych moralnie nagannych czynów więcej niż 15 lat: - W innym przypadku prokuratura nie musiałaby czekać na zawiadomienie ofiary molestowania czy szukać wykorzystania owego "stosunku zależności". Ścigałaby sprawcę z urzędu.Decyzja prokuratury jest już prawomocna. Żaden ze świadków nie zdecydował się na jej zażalenie. Zastrzeżeń nie zgłaszała także kuria zawiadomiona przez prokuraturę o wynikach śledztwa.Prokuratura i płocki Kościół Prokuratura w Płocku bada także, jak Caritas naszej diecezji gospodarował pieniędzmi przekazywanymi jej przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Wiele wskazuje na to, że doszło do wyłudzenia znacznej kwoty. W tej sprawie zeznania składało już kilkudziesięciu świadków, drugie tyle czeka jeszcze na przesłuchanie. Podobne śledztwo prowadzi prokuratura w Ciechanowie. W tym przypadku chodzi o pieniądze, jakie płocki Caritas wziął z Narodowego Funduszu Zdrowia na opiekę pielęgniarską nad obłożnie chorym.
Milena Orłowska, Arkadiusz Adamkowski
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|