Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 20:30, 28 Mar 2010 Temat postu: Świadek się powiesił, bo prokurator był na urlopie? |
|
|
Świadek się powiesił, bo prokurator był na urlopie?
bdc 2010-03-26, ostatnia aktualizacja 2010-03-26 20:45:47.0
Być może, gdyby prokurator prowadzący śledztwo w sprawie złodzieja samochodów i byłego świadka koronnego Andrzeja Ł. nie był na urlopie, mężczyzna by się nie zdążył powiesić.
W piątek odbyła się kolejna rozprawa w procesie strażnika więziennego z białostockiego aresztu oskarżonego o nieumyślne spowodowanie śmierci osadzonego mężczyzny. Ten powiesił się w celi, w toalecie, na pasku od torby.
Strażnik nie przyznaje się do winy. Jak wyjaśniał w sądzie, działał zgodnie z procedurami. A te nie wymagały od niego szczególnej obserwacji Andrzeja Ł, bo nie było informacji, by ten chciał np. popełnić samobójstwo.
Słowa oskarżonego potwierdził wczoraj w białostockim sądzie psycholog z aresztu, który mimo kilku rozmów z osadzonym nie miał wiedzy o tym, że ten chce się targnąć na życie. Gdyby takie miał, starałby się o przeniesienie go z pojedynczej celi, do takiej z innymi osobami. Zwiększono by też nadzór strażników nad Andrzejem Ł.
- Najważniejsze jest chronienie życia - zeznawał psycholog.
Wiedzę o myślach samobójczych złodzieja i byłego świadka koronnego miała białostocka prokuratura. Jak zeznał wczoraj w sądzie prokurator prowadzący śledztwo dotyczące Andrzeja Ł., to tam były cenzurowane listy, które mężczyzna wysyłał do bliskich. A w nich żegnał się z bliskimi, bo bał się tego, że trafił za kraty aresztu i mogą się na nim zemścić dawni towarzysze.
Tyle że w momencie kiedy listy trafiły do prokuratury - jak zeznał prokurator - on był na urlopie. Listy więc cenzurował inny śledczy. Ale zamiast informację niezwłocznie przekazać do aresztu, by jego pracownicy mogli skutecznie działać, zostawił notatkę prowadzącemu śledztwo i schował ją w szafce. Nim prokurator wrócił z urlopu, Andrzej Ł. popełnił samobójstwo.
Andrzej Ł. ps. Gruby był znanym w całym kraju złodziejem luksusowych aut. Na koncie miał sześć wyroków i status świadka koronnego do śledztwa prowadzonego w prokuraturze w Gorzowie Wielkopolskim. Za współpracę ze śledczymi i wsypanie kompanów zapewniono mu oraz jego rodzinie ochronę, środki do życia i wolność.
Ale w końcu lutego 2008 r. białostoccy policjanci zatrzymali go pod zarzutem 18 włamań do aut oraz dwóch oszustw, które popełnił na Podlasiu. Mężczyzna trafił za kraty aresztu w Białymstoku. Jako że nadal miał swój specjalny status, umieszczono go w pojedynczej celi, w pawilonie dla niebezpiecznych osadzonych. Był odizolowany od wszystkich. Groziło mu, że w związku z tym zatrzymaniem straci status świadka koronnego i związane z tym przywileje oraz specjalną ochronę.
Samobójstwo popełnił w nocy z 20 na 21 kwietnia 2008 r. Prawdopodobnie przestraszył się, że ma być przeniesiony do aresztu, gdzie siedzą wydani przez niego koledzy.
Proces odroczono.
bdc
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
Post został pochwalony 0 razy
|
|