Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Autor plagiatu nie poniesie kary za naruszenie własności ...

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 1:20, 11 Maj 2006    Temat postu: Autor plagiatu nie poniesie kary za naruszenie własności ...

Autor plagiatu nie poniesie kary za naruszenie własności intelektualnej .

Jarosław Sidorowicz

10-05-2006, ostatnia aktualizacja 10-05-2006 21:02

Właścicielowi firmy wysyłkowej, który splagiatował podręcznik dwojga wykładowców z krakowskiej AWF i sprzedawał go przez internet, sąd warunkowo umorzył sprawę, bo uznał, że szkodliwość społeczna jego czynu jest... niska.- Własność intelektualna niczym przecież nie różni się chociażby od posiadania samochodu. Taki wyrok to tylko zachęta dla innych ludzi, by tak robili - nie kryje rozgoryczenia Halina Zdebska, współautorka książki do nauki siatkówki. Napisała ją kilka lat temu wspólnie z Jerzym Uzarowiczem. Ministerstwo edukacji zatwierdziło opracowanie jako podręcznik w klasach sportowych oraz szkołach mistrzostwa sportowego.Zakup kontrolowany - Kilka miesięcy temu skontaktowała się ze mną nasza absolwentka. Powiedziała, że natknęła się w internecie na podręcznik do siatkówki, który do złudzenia przypominał naszą pracę, tyle że autor był inny - opowiada Jerzy Uznarowicz, współautor podręcznika. Książkę oferowała istniejąca od 13 lat firma z Mazur, zajmująca się sprzedażą wysyłkową podręczników i materiałów szkolnych.- Postanowiliśmy dokonać zakupu kontrolowanego. Poprosiłem koleżankę, by zamówiła książkę. Przyszła po kilku dniach. Firma przysłała nawet fakturę potwierdzającą zakup - opowiada wykładowca AWF. Książka okazała się przepisanym słowo w słowo jego podręcznikiem. Tyle tylko, że na okładce widniało inne nazwisko autora. Sprawca sam je wymyślił. Co ciekawe, książkę oferował o 6 zł drożej niż oryginał w księgarni.Policja tylko "rozpytała" Autorzy podręcznika powiadomili miejscową policję. Co zrobiła? Według notatki - znajdującej się w aktach sprawy - "rozpytała Mirosława U. na okoliczność ewentualnego prowadzenia działalności gospodarczej". Sam U. w trakcie tej rozmowy nie krył, że popełnił plagiat: książkę przygotował w jednej z miejscowych kawiarenek internetowych, zaś nazwisko autora najzwyczajniej zmyślił.Prokuratura w Sejnach i tamtejsza policja nie zrobiły wiele więcej w sprawie. Wystarczy wspomnieć, że jedynym dowodem przestępstwa była podrobiona książka... którą kupił współautor oryginału. Prokurator zresztą musiał pisemnie przypomnieć policjantom, by nie zapomnieli uznać jej za dowód rzeczowy.- Akta śledztwa to raptem kilka kartek. Nie pokuszono się o sprawdzenie, jaka była skala działalności tego człowieka, choć rozsyłał on normalną ofertę handlową z kilkunastoma pozycjami. Gdyby nie nasz "zakup kontrolowany", nie byłoby chyba w ogóle tej sprawy - zżyma się Jerzy Uzarowicz.Niska szkodliwość i "szczera skrucha" Sprawa trafiła do sądu. Mirosław U. na rozprawie twierdził, że "sprawę traktował jak normalne skserowanie książki i chciał sprawdzić, jak duże jest zapotrzebowanie na rynku na tego typu opracowanie". Na koniec oświadczył, że nie chciałby być karany.I sąd, na wniosek prokuratora, warunkowo umorzył sprawę na rok próby. Dlaczego? Bo jego zdaniem szkodliwość społeczna czynu jest niska. Plagiator nie musiał nawet pokryć kosztów procesu - sąd mu je umorzył. W pisemnym uzasadnieniu wyroku można przeczytać, że czyn "jawi się jako epizodyczny, a nie bez znaczenia jest szczera skrucha oskarżonego".Poszkodowani wykładowcy nie dostali go (wnieśli o wydanie im uzasadnienia), bo nie byli oskarżycielami posiłkowymi. Prokuratura dotąd nie złożyła apelacji od wyroku. - Domagaliśmy się, by sprawca plagiatu poniósł chociaż finansowe konsekwencje i tytułem rekompensaty zapłacił nam 35 tys. zł. Przyznano nam po 500 zł zadośćuczynienia za straty moralne. I to jedyna dolegliwość, jaka spotkała tego pana - mówi z goryczą współautorka podręcznika.Rzecznik krakowskiego sądu Andrzej Almert orzeczenie tłumaczy krótko: - Sąd musiał się oprzeć na takim materiale, jaki dostarczył oskarżyciel.Firma Mirosława U. działa dalej.Dla "Gazety"prof. Ewa NowińskaInstytut Prawa Własności Intelektualnej UJNiestety, dość często takie sprawy traktowane są po macoszemu. Dominuje przekonanie, że w sumie nic nikomu się nie stało. Kradzież własności intelektualnej nie jest traktowana tak samo jak wyjęcie komuś portfela z kieszeni. Bo mało przemawia do wyobraźni. Niestety, w Polsce do tego problemu podchodzi się na zasadzie akcyjności. Jak niszczymy płyty pirackie, to jedziemy po nich czołgami. I tyle. A tam, gdzie nie ma spektakularności, kończy się tak jak w tym przypadku.

Jarosław Sidorowicz

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin