Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bandyci już zastraszają świadka ! Opolskie Skandal.

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 12:03, 17 Maj 2006    Temat postu: Bandyci już zastraszają świadka ! Opolskie Skandal.

środa, 17 maja 2006 - 09:21

Skandal.

Opolskie .

Sędzia Danuta Harz z Kędzierzyna-Koźla wypuściła na wolność dwóch oprychów, którzy pobili policjantów na służbie.

Bandyci już zastraszają świadka.

Sierżant Jarosław Wilk wczoraj przeszedł operację. Ma wstrząs mózgu, połamaną w kilku miejscach kość jarzmową i zapadniętą zatokę, którą lekarze z trudem zrekonstruowali.
To wynik pobicia, do którego doszło w środę.
- Wracaliśmy z kolegą ze służby - opowiada pan Jarosław. - W pewnym momencie przed maskę naszego samochodu wbiegł pijany mężczyzna. Obok stał jego kompan.
Funkcjonariusze zatrzymali wóz i postanowili ich napomnieć. Wylegitymowali się i poprosili o dowody osobiste.
- To byli ludzie świetnie nam znani, mający na koncie wiele konfliktów z prawem - informuje podkomisarz towarzyszący Jarosławowi Wilkowi. Pragnie zachować anonimowość.
W trakcie interwencji policjanci byli lżeni i wyzywani od najgorszych. Gdy wracali do samochodu, zostali zaatakowani. Kolega Jarosława Wilka zdołał odeprzeć atak. Jego partner miał mniej szczęścia - rzucił się na niego Dariusz O., znany w kędzierzyńskim półświatku oprych o ksywie "Rusek”.

- Kilka razy uderzył mnie "z główki”, a gdy osunąłem się na ziemię, zaczął dusić - opowiada Jarosław Wilk.
Na szczęście ulicą przechodził Wojciech S., znajomy zaatakowanych policjantów. Jego interwencja być może uratowała życie sierżantowi Wilkowi. Niebawem obaj napastnicy byli już w areszcie, ale w piątek sędzia Danuta Harz kazała ich wypuścić.
- Nie dopatrzyła się zagrożenia, że będą mataczyć, np. poprzez wpływanie na zeznania świadka - informuje Ewa Kosowska-Korniak z biura prasowego Sądu Okręgowego w Opolu. - Sędzia uznała też, że nie ma zagrożenia, iż podejrzani zrealizują groźby wobec policjantów - dodaje.
A owe groźby brzmiały ni mniej, ni więcej, tylko: "Zabijemy was, psy!”.
Jednym z najważniejszych powodów wypuszczenia przez sędzię Harz z aresztu sprawców brutalnej napaści na policjantów było ich zapewnienie, że obaj nie byli wcześniej karani. Tymczasem wiadomo, że jest zupełnie inaczej.
- Nie mieliśmy czasu na zgromadzenie wszystkich danych o tych ludziach - przekonuje Henryk Mrozek, prokurator rejonowy w Kędzierzynie-Koźlu.
Świadek Wojciech S. drży o swoje bezpieczeństwo. Podczas piątkowego posiedzenia sędzia Harz zapytała, czy sprawcy pobicia znają świadka i podała im jego imię i nazwisko.

- Już mnie namierzyli, nie wiem, czy nie stanie się coś złego - mówi Wojciech S.
Sędzia Danuta Harz nie chciała z nami rozmawiać. Pracownikom sądu w Kędzierzynie-Koźlu zabroniła podawania dziennikarzom swojego nazwiska. Ustaliliśmy je dzięki interwencji senatora PiS Jarosława Chmielewskiego. Po rozmowie z reporterem nto Chmielewski stwierdził, że ukrywanie przez sędziego sądu powszechnego swych danych przed opinią publiczną to skandal. I przekonał prezesa Sądu Okręgowego w Opolu, by ujawnił, kto podjął kontrowersyjną decyzję.

Opinia

Prof. Marian Filar, znawca prawa karnego:
- Jeśli świadek pobicia policjantów jest w jakikolwiek sposób narażony na groźby ze strony bandytów, sąd powinien natychmiast zmienić decyzję. Tymczasowy areszt nie jest jednak karą na poczet wyroku. To środek nadzwyczajny, który można zastosować np. jeśli zachodzi obawa mataczenia. Tutaj możemy mieć z nią do czynienia. Nie chcę oceniać postępowania sędzi Harz, bo ona jest tylko człowiekiem i mogła w dobrej wierze podjąć decyzję kontrowersyjną lub wręcz głupią. Każdy błąd można jednak naprawić - jeśli istotnie był to błąd i jeśli prokuratura zaskarży sporną decyzję.

Komentarz Tomasza Gduli - A miało być zero tolerancji
Na maksa pracują tylko zapaleńcy albo żółtodzioby - usłyszałem wczoraj od policjantów. - W Polsce nie opłaca się wkładać całego serca w ściganie przestępców, bo prawo zbyt często im sprzyja - dodawali. Decyzja sędzi Harz o wypuszczeniu bandziorów z aresztu tylko to potwierdza. Przez takie decyzje stróże prawa tracą motywację do pracy, a my wszyscy nie możemy czuć się bezpiecznie. Dopóki sędziowie tego nie zrozumieją, "Rusek” i jemu podobni będą rządzić.

Żródło: [link widoczny dla zalogowanych]

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Minister Ziobro zażądał akt sprawy "Ruska”

(c.d. sprawy pobicia policjanta)

18 maja 2006 - 19:58

Kędzierzyńska prokuratura po trzech dniach wahań zdecydowała się wczoraj odwołać od decyzji sędzi Danuty Harz. W piątek wypuściła ona na wolność sprawców pobicia dwóch policjantów. Jeden z nich z ciężkimi obrażeniami leży w szpitalu. Tymczasem wyluzowany i zadowolony z siebie "Rusek” przechadzał się wczoraj tuż obok sądu w Kędzierzynie-Koźlu.Akt sprawy zażądał wczoraj minister sprawiedliwości.

- Zbigniew Ziobro jest poruszony doniesieniami prasy na ten temat i chce ją zbadać - informuje Edyta Żyła z resortu sprawiedliwości. Komplet dokumentów jeszcze dziś ma się znaleźć na biurku ministra. Przyczynami bezkarności oprawców pełniących służbę policjantów interesuje się też wiceminister spraw wewnętrznych Władysław Stasiak, odpowiedzialny za nadzór nad policją.Wymiar sprawiedliwości nie ma sobie nic do zarzucenia.- Sędzia Danuta Harz miała podstawy do niearesztowania "Ruska” i jego kompana - przekonywała wczoraj Anna Lipnicka, wiceprezes Sądu Rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu. W jej opinii wniosek przygotowany przez prokuraturę był zbyt słabo umotywowany, by Dariusz O. i Jarosław K. mogli trafić do aresztu.Z kolei sędzia Danuta Harz w nadesłanym do naszej redakcji oświadczeniu zarzuciła nto nierzetelność i przedstawiła na to pięć dowodów.Twierdzi, że nie wypuściła opryszków z aresztu, bo obaj "przebywali w pomieszczeniach dla zatrzymanych”, a nie w areszcie, do którego tylko ona mogła ich wsadzić.Tłumaczy także, iż odmawiając tymczasowego aresztowania, nie brała pod uwagę faktu, że obaj bandyci mają na swoim koncie wiele przestępstw, w tym pobicia policjantów. Zdaniem sędzi Harz ta przesłanka może mieć znaczenie co najwyżej dla wysokości przyszłego wyroku.Sędzia przekonuje, że nie powiedziała sprawcom, jak nazywa się jedyny świadek pobicia policjantów, który rzucił się im na ratunek, tylko "zapytała podejrzanego Jarosława K., czy zna osobę o tym imieniu i nazwisku”. Jej zdaniem to coś zupełnie innego, mimo że w wyniku postępowania sędzi Wojciech S. w obawie o własne bezpieczeństwo stara się nie opuszczać domu.- Wychodzę tylko do pracy, bo muszę - mówi nto wystraszony świadek.Sędzia Harz uważa, że Wojciech S. niepotrzebnie się boi. Nie ma czego.Przypomnijmy, że w minioną środę sierżant Jarosław Wilk wraz z towarzyszącym mu podkomisarzem wracali do komendy w Kędzierzynie-Koźlu. Kilka minut przed 22.00 na ulicy Reja przed maskę wozu wyskoczył pijany Grzegorz K. Policjanci zatrzymali auto, wylegitymowali się i postanowili napomnieć mężczyznę oraz towarzyszącego mu Dariusza O. Spisali ich dowody osobiste. Gdy wracali do samochodu, zostali zaatakowani. Na sierżanta Wilka rzucił się Dariusz O. Uderzył go kilka razy głową, łamiąc policjantowi kość jarzmową, miażdżąc zatokę i wywołując wstrząs mózgu. Gdy Jarosław Wilk osunął się na ziemię, "Rusek” zaczął go dusić.- Zobaczyłem, co się dzieje, i postanowiłem pomóc kolegom - opowiada Wojciech S., znajomy zaatakowanych policjantów, który przypadkiem znalazł się na ulicy Reja. - Nie wiem, co by się stało z Jarkiem, gdyby nie otrzymał pomocy - mówi pan Wojciech.Mimo że Jarosław Wilk został dosłownie skatowany, prokuratura uznała, że Dariusz O. i Jarosław K. nie dopuścili się czynnej napaści na policjantów, lecz tylko "naruszenia nietykalności”. Oznacza to, że za swój czyn pójdą za kraty najwyżej na trzy lata. Gdyby zostali oskarżeni o czynną napaść, groziłoby im nawet 10 lat odsiadki.- I prawdopodobieństwo tymczasowego aresztowania też byłoby wyższe - zauważa Anna Lipnicka, wiceprezes sądu w Kędzierzynie-Koźlu.Prokuratura nie przedstawiła w sądzie nawet zaświadczenia pokazującego, w jak ciężkim stanie jest pobity sierżant Wilk, a sędzia Danuta Harz zdecydowała, że ludzie, którzy o mało co go nie zabili, opuszczą policyjny areszt.Chcieliśmy zapytać prokuratora rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu, jak odnosi się do zarzutów stawianych przez przedstawicieli sądu. Mimo iż byliśmy umówieni na rozmowę wczoraj o godz. 15.00, Henryk Mrozek odmówił odpowiedzi na jakiekolwiek pytania i odesłał nas do rzecznika prokuratury okręgowej. Tam usłyszeliśmy, że sądowi wolno podważać argumenty prokuratury, zaś prokuraturze przysługuje prawo złożenia zażalenia.- I takie zażalenie na decyzje sędzi Danuty Harz już zostało przygotowane - zapewnia nto Lidia Sieradzka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu.Przez ostatnie dwa dni nikt w kędzierzyńsko-kozielskim sądzie nie chciał rozmawiać o tej sprawie. Osoby, do których dzwoniliśmy, odmawiały nawet podania nazwiska sędzi, która uwolniła bandziorów. Szefowa sądowej administracji Anna Opiela w poniedziałek roześmiała się w twarz reporterom nto i Radia Opole, mówiąc, że ani ona, ani nikt w tym sądzie nie powie dziennikarzom, jaki sędzia miał dyżur w piątek po południu, gdy "Rusek” i Jarosław K. zostali zwolnieni z aresztu. O tym, że zezwoliła na to sędzia Danuta Harz, dowiedzieliśmy się dopiero od prezesa Sądu Okręgowego w Opolu Ryszarda Janowskiego. W oświadczeniu sędzia Harz kategorycznie zaprzecza, jakoby zabraniała ujawniania swojego nazwiska.Komentarz Tomasza Gduli Złe prawo rodzi złoBezkarność opryszków, którzy napadli na policjantów, kompromituje prokuraturę i sąd w Kędzierzynie-Koźlu. Obie instytucje najchętniej milczą, a jeśli muszą coś powiedzieć - obarczają drugą stronę odpowiedzialnością za to, że bandyci wciąż są wolni. Cała sprawa ma też szerszy i o wiele ważniejszy wymiar: obnaża, jak niedoskonały jest system wymiaru sprawiedliwości. Wystarczy, że prokurator czegoś nie dopatrzy, wtedy sąd właściwie nie osądzi. Wybucha afera, bo okazuje się, że sąd wypuścił bandytów, którzy dotkliwie pobili policjantów na służbie, co w ogóle podczas rozprawy nie wyszło na jaw.Prokuratura nie spieszy się jednak z zażaleniem na decyzję sądu, bo tak naprawdę byłoby to zażalenie na samą siebie. Wiele uwagi poświęca się kwestii, kto właściwie ujawnił nazwisko pani sędzi i czy ktoś chciał je ukryć czy też nie.Czy coś tu zmieni interwencja ministra sprawiedliwości?Rzecz nie w tym, by minister zadziałał na zasadzie strażaka. To system powinien być taki, żeby żadna zwierzchność nie musiała interweniować.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

"Rusek" nie zwiał za granicę .

juka 26-05-2006, ostatnia aktualizacja 26-05-2006 22:02

Podejrzany o pobicie policjantów w Kędzierzynie-Koźlu Dariusz O. ps. "Rusek" nie uciekł za granicę, wbrew temu, o czym informowały w piątek niektóre opolskie media.Dariusz O. i Jarosław K., którzy zaatakowali i dotkliwie pobili policjantów, stawili się w piątek w kędzierzyńskiej prokuraturze. Zastosowano wobec nich dozór policyjny i zabrano paszporty. Obaj mężczyźni mają zakaz opuszczania kraju.Tym samym prokuratura zastosowała środki, które sugerował sąd okręgowy na czwartkowej rozprawie. Wtedy sędzia Andrzej Polański przychylił się do wcześniejszej decyzji Sadu Rejonowego w Kędzierzynie-Koźlu, który uznał, że nie ma konieczności tymczasowego aresztowania obu mężczyzn.Są podejrzani o to, że kilkanaście dni temu pobili dwóch policjantów, którzy chcieli ich wylegitymować. Jeden z zaatakowanych funkcjonariuszy ma połamaną kość twarzy i wstrząśnienie mózgu.juka

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA


.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin