Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna o przestępcach w policyjnych mundurach
Policyjny Serwis Informacyjny
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Komornik ściągał dług, którego nie było .

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paweł




Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 16:39, 05 Kwi 2006    Temat postu: Komornik ściągał dług, którego nie było .

Komornik ściągał dług, którego nie było
Sid 05-04-2006, ostatnia aktualizacja 05-04-2006 11:22

Przez blisko pół roku komornik ściągał od Mariusza S. dług, którego nie było. Do egzekucji wystarczyło oświadczenie byłej żony, że zalega jej z alimentami sprzed kilku lat. Sprawą zajął się rzecznik praw obywatelskichSprawa zaczęła się w sierpniu zeszłego roku. Wtedy to w pracy Mariusza S. zjawił się asesor z kancelarii komornika I rewiru, oświadczając, że na wniosek byłej żony S. wszczął egzekucję zaległych alimentów i w związku z tym najbliższa wypłata pana Mariusza zostanie pomniejszona o ok. 1500 zł. Jak twierdził, chodzi o niezapłacone dotąd należności sprzed czterech lat. - Nie miałem nawet jak się bronić, bo asesor poinformował mnie, że tę kwotę zajął mi... tydzień temu - opowiada krakowianin. Usłyszał jeszcze, że na poczet zobowiązania komornik będzie mu odtąd co miesiąc pobierał dodatkowo 116 zł przez okres trwania obowiązku alimentacyjnego, czyli kilkanaście lat. - Byłem kompletnie zszokowany, bo regularnie wpłacałem alimenty na konto byłej żony. Miałem na to potwierdzenia przelewów bankowych - relacjonuje Mariusz S. - Owszem, przegapiłem wyrok podwyższający alimenty o 100 zł. Dotyczył też dwóch miesięcy wstecz. Nie mogłem jednak zrozumieć, dlaczego komornik ściągnął kwotę wielokrotnie przewyższającą dwumiesięczną niedopłatę. Po rozmowie z pracownikiem kancelarii komorniczej S. wpłacił na konto żony brakujące 300 zł. Zadzwonił też do asesora i poinformował go, że uiścił dług i dysponuje wyciągami z rachunku potwierdzającymi regularne płacenie alimentów. Nie spowodowało to jednak wstrzymania egzekucji.Wystarczy wniosek Komornik rewiru I Grażyna Gola twierdzi, że musiała zająć pensję krakowianinowi, bo wystarczył do tego wniosek wierzycielki i tytuł wykonawczy w postaci wyroku przyznającego jej alimenty. - Komornik nie może układać się z dłużnikiem. Musi wszcząć natychmiast egzekucję - tłumaczy. Mariusz S. zaraz po wizycie pracownika kancelarii komorniczej złożył do sądu skargę na komornika. Na potwierdzenie, że żadnego długu nie ma, dołączył wyciągi z konta bankowego. Sąd rozpatrzył skargę po... czterech miesiącach! Przez ten czas komornik ściągał pieniądze. Co więcej, sąd uznał, że skarga jest bezzasadna, bo z akt komorniczych nie wynika, by dłużnik składał do nich jakiekolwiek dowody uiszczania należności. I dodał, że "ani komornik, ani sąd nie mają uprawnień do badania zasadności i wykonalności obowiązku objętego tytułem wykonawczym". - To jakiś absurd. Przecież wyciągi z konta dołączyłem sądowi w skardze! - rozkłada bezradnie ręce Mariusz S. - Gdyby dłużnik napisał do mnie, na pewno zweryfikowałabym informacje. Napisał do sądu, który do mnie zwrócił się jedynie o udostępnienie akt sprawy bez precyzowania, o co chodzi. A ja nie biegam do sądu i nie sprawdzam, co jest w skargach - twierdzi z kolei pani komornik. Kto odda pieniądze Komornik aż do lutego tego roku zajmował krakowianinowi część pensji. Egzekucję wstrzymała dopiero, kiedy Mariusz S. zagroził procesem. Kobieta wycofała wtedy wniosek z roszczeniami.Mariusz S. walczy teraz o zwrot utraconych pieniędzy. Kancelaria komornicza zwróciła mu nieco ponad 400 zł z blisko 2 tys. zajętych na poczet rzekomego długu. Pani komornik twierdzi, że większość kwoty, po potrąceniu kosztów egzekucji, otrzymała była żona. - A gdyby tak zajęli mi mieszkanie? A wstyd i upokorzenie? - zżyma się Mariusz S. Zdesperowany krakowianin poprosił o interwencję rzecznika praw obywatelskich, który wystąpił już do sądu o wyjaśnienia w tej sprawie.Sid

Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Kraj PAP, MD /11:12

Biegła ze sprawy Wieczerzaka stanie przed sądem .

Jadwiga M. - biegła ze sprawy Grzegorza Wieczerzaka - stanie przed sądem za składanie fałszywych zeznań na procesie b. szefa PZU Życie. Akt oskarżenia jeszcze w tym tygodniu trafi do stołecznego sądu. Grozi jej do 3 lat więzienia.Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski powiedział we wtorek PAP, że śledztwo jest już zamknięte, a akt oskarżenia jest sporządzany.Kujawski wyjaśnił, że przestępstwo M. polegało na tym, że w 2004 r. zaprzeczyła przed sądem, by w swej opinii o stratach PZU Życie wykorzystała dokumenty opracowane przez "inne podmioty". Dokumenty, z których M. "dosłownie zapożyczyła obszerne fragmenty", to raport z 2000 r. o sytuacji PZU autorstwa firmy doradczej Deloitte&Touche oraz wniosek z 2001 r. ówczesnego szefa MSWiA Marka Biernackiego o wszczęcie śledztwa wobec Wieczerzaka. Kujawski ujawnił, że biegły informatyk odnalazł na komputerze oskarżonej fragmenty tego wniosku. "W opinii biegłej były nawet te same błędy interpunkcyjne, co w tym wniosku" - dodał prokurator. "Oświadczam, a robię to pod przysięgą, że nie korzystałam z żadnego protokołu Deloitte&Touche. Nie wiem, skąd te zbieżności. Nie wiem, kto od kogo ściągał" - tak mówiła w kwietniu 2004 r. M. przed stołecznym Sądem Rejonowym, gdy wyszły na jaw podobieństwa dokumentów. "To może oni od pani odpisali?" - ironizował sędzia Krzysztof Petryna, podkreślając, że opinię biegłej sporządzono później niż raport firmy."To smutne, że biegły sądowy, człowiek, któremu się ufa, zaprezentował przed sądem to, co zaprezentował" - tak sędzia komentował ekspertyzę M., która m.in. oparła swe wyliczenia na wziętym "z sufitu" kursie dolara, nieadekwatnym do żadnego kursu z czasów, gdy Wieczerzak rządził w PZU Życie.Prok. Anita Kołakowska, która oskarżała Wieczerzaka, zapowiedziała wówczas skierowanie do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie fałszywych zeznań oraz skierowanie wniosku do Sądu Okręgowego w Warszawie o skreślenie jej z listy biegłych.Jadwiga M. szacowała straty PZU Życie, o których wyrządzenie oskarżony jest Wieczerzak; wyliczyła je na 173 mln zł. Na procesie Wieczerzaka sama przyznała jednak, że kwota ta "nie jest najbardziej właściwa". Okazało się, że zawyżyła straty o 35 mln zł. Błędne wyliczenie strat PZU Życie było głównym powodem zwrotu w maju 2004 r. przez sąd sprawy Wieczerzaka do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. To śledztwo trwa; nie wiadomo, kiedy się skończy."Błędne wyliczenie strat PZU Życie nie jest objęte zarzutem w naszym śledztwie" - powiedział Kujawski. Dodał, że może to świadczyć tylko o kwalifikacjach zawodowych biegłej, nie ma zaś podstaw, by przypuszczać, że było to przestępstwem.M. nie przyznaje się do zarzutu, za który grozi jej do 3 lat więzienia. Odmówiła składania wyjaśnień przed prokuratorem.Proces byłego szefa PZU Życie i oskarżonych wraz z nim biznesmenów rozpoczął się w maju 2003 r. Wieczerzak, któremu grozi do 10 lat więzienia, został oskarżony o działanie na szkodę PZU Życie, co miało spowodować wielomilionowe straty. Z dotychczasowych ustaleń prokuratury (która teraz je weryfikuje) wynika, że Wieczerzak miał udzielać milionowych pożyczek różnym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana. Wieczerzak miał też ze stratami inwestować na giełdzie. Prasa donosiła, że były prezes PZU Życie kupował np. akcje NFI po cenach wyższych niż giełdowe, a w ostatnich dniach swego urzędowania sprzedał zakupione akcje po zaniżonej cenie. Wieczerzak, zatrzymany latem 2001 r., spędził ponad dwa lata w areszcie.

Copyright 1996-2006 Grupa Onet.pl SA

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Kraj PAP, MZ /10.04.2006 16:09

Areszty dla sprawców zabójstwa i kuratorki sądowej, która im pomagała.

Sąd Rejonowy w Płocku na Mazowszu wydał decyzję o aresztowaniu dwóch mężczyzn podejrzanych o zabójstwo mieszkańca powiatu elbląskiego. Aresztowana została również kobieta, która jest społecznym kuratorem sądowym przy Sądzie Rejonowym w Płońsku.Prokuratura zarzuca jej, że pomagała sprawcom zbrodni uniknąć odpowiedzialności karnej.Poinformował o tym w poniedziałek PAP rzecznik prasowy Mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu. Dwaj aresztowani mężczyźni to 39-letni Paweł C. z Płońska i 43 - letni Andrzej S. z Ciechanowa na Mazowszu. Byli ścigani listami gończymi za rozboje, kradzieże rozbójnicze, włamania, napad. Według ustaleń policji, 28 marca tego roku w lesie w Kluczewie koło Płońska zastrzelili Mariana T., mieszkańca powiatu elbląskiego w województwie warmińsko - mazurskim."Zastrzelony mężczyzna miał przy sobie dużą kwotę pieniędzy. Między nim a sprawcami miało dojść do nielegalnej transakcji. Został zwabiony do lasu, gdzie zamierzano go obrabować. Mężczyzna otrzymał strzał w plecy, gdy próbował uciekać" - powiedział Kaczmarek.Podejrzani o zabójstwo zostali zatrzymani w piątek wieczorem w Warszawie. Policjanci z wydziału kryminalnego i sekcji antyterrorystycznej mazowieckiej policji weszli do mieszkania przy ulicy Reymonta, w którym ukrywali się poszukiwani. Po wyłamaniu drzwi przez antyterrorystów jeden z poszukiwanych wyrzucił za okno pistolet, którym prawdopodobnie dokonano zabójstwa. Zabezpieczono tę broń palną wraz z amunicją. Policja stwierdziła, że właśnie broni tego kalibru - 7,65 mm - użyto podczas zabójstwa. Funkcjonariusze znaleźli w mieszkaniu dwie kamizelki odblaskowe z napisem "policja", pieniądze i telefony komórkowe. Odzyskano też część pieniędzy zrabowanych zamordowanemu.Policjanci zatrzymali także 30 - letnią Ninę K. z Płońska, która przyszła do mieszkania tuż po akcji funkcjonariuszy. Miała przy sobie ubrania oraz telefony, które zamierzała przekazać poszukiwanym. Okazało się, że jest ona społecznym kuratorem sądowym przy Sądzie Rejonowym w Płońsku.W niedzielę 9 kwietnia Sąd Rejonowy w Płocku zdecydował o aresztowaniu dwóch mężczyzn na 2 miesiące i 22 dni pod zarzutem dokonania zabójstwa. Obaj byli już karani za przestępstwa kryminalne.Aresztowana została także pani kurator. Prokuratura zarzuca jej, że od 31 marca do 7 kwietnia pomagała ukrywającym się sprawcom zabójstwa uniknąć odpowiedzialności karnej. Dostarczała im jedzenie, odzież i inne rzeczy.W związku z tą sprawą policjanci przeszukali także jedno z mieszkań w Płońsku."Podejrzewaliśmy, że zatrzymani mężczyźni mogli się w nim wcześniej ukrywać i przechowywać tam przedmioty pochodzące z przestępstwa. W mieszkaniu znaleźliśmy amunicję gazową, najprawdopodobniej kradziony sprzęt DVD, kije bejsbolowe i maczetę" - dodał Kaczmarek.Policjanci zatrzymali do wyjaśnienia dwóch mieszkańców Płońska w wieku 25 i 30 lat. Sprawa ma charakter rozwojowy.

Copyright 1996-2006 Grupa Onet.pl SA


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum o przestępcach w policyjnych mundurach Strona Główna -> Sądownictwo IV i V RP Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin