o przestępcach w policyjnych mundurach

Paweł · Dołączył: 23 Mar 2006 Posty: 1145 Przeczytał: 0 tematów

To ona chroniła mafiosów!
Gdyby Ewa I.była uczciwa, psychol siedziałby, zamiast na wolności mordować ludzi
Gdyby nie nierzetelna opinia lekarska i zaniedbania prokuratury, Roman D., emerytowany dyrektor Polmozbytu w Wałbrzychu, cieszyłby się dzisiaj życiem. Jego morderca od siedmiu lat powinien siedzieć za kratkami za zabójstwo swojego kolegi.
Stanisław M., bezwzględny zabójca, o którym pisaliśmy 8 marca, cieszył się wolnością, bo najpierw prokurator uznał, że jest niewinny, a potem Ewa I. - ordynator szpitala psychiatrycznego w Łodzi - wystawiła mu zaświadczenie, że jest niepoczytalny. Dzięki temu dokumentowi Stanisław M. w poczuciu kompletnej bezkarności napadał i mordował dalej.
Zarzuty wobec kogoś innego
W 1998 roku Stanisław M. zabija swojego kolegę. Zatrzymują go policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej w Łodzi.
- Zawieźliśmy go do prokuratury jako podejrzewanego o popełnienie przestępstwa - opowiada nam jeden z policjantów. - Prokurator przesłuchał go w charakterze świadka, nie przedstawił żadnych zarzutów i wypuścił.
- Dowody, które wówczas mieliśmy, nie pozwalały przedstawić zarzutów Stanisławowi M. - broni decyzji prokuratury Krzysztof Kopania, jej rzecznik prasowy.
Pomagała gangsterom
Stanisław M. prosto z prokuratury biegnie do Szpitala Psychiatrycznego im. Babińskiego. U ordynator Ewy I. załatwia sobie zaświadczenie, że jest niepoczytalny.
Dziś kobieta siedzi na ławie oskarżonych za to, że pomagała gangsterom z łódzkiej "ośmiornicy" uniknąć odpowiedzialności. Fałszując dokumentację lekarską, wystawiała im nieprawdziwe opinie o stanie ich zdrowia. Śledztwo w sprawie pomocy, jakiej Ewa I. udzieliła Stanisławowi M., rozpoczęła właśnie prokuratura w Wałbrzychu.
Dzięki jej zaświadczeniu, że Stanisław M. cierpi na schizofrenię paranoidalną, prokurator, który chciał wrócić do sprawy zabójstwa z 1998 roku, nie mógł już nawet przesłuchać mordercy. Stanisław M. trafia na stałe do psychiatryka.
Ale wychodzi na przepustkę i napada na przechodnia. Bije do nieprzytomności. Zadaje kilka ciosów nożem. Nacina powieki. Mężczyzna cudem przeżywa. Stanisław M. znów zasłania się niepoczytalnością.
Ponownie ląduje w szpitalu. Dwukrotnie stamtąd ucieka. Wreszcie, w kwietniu ubiegłego roku opuszcza szpital na dobre. Lekarze uznali, że jest zdrowy i nie zagraża społeczeństwu. 1 marca zabija Romana D.
Nigdy nie chorował
Tymczasem według najnowszych ustaleń śledztwa i wstępnej opinii biegłych wynika, że Stanisław M. był w pełni poczytalny. Mógł odpowiadać za swoje czyny. Powinien siedzieć w więzieniu.
- Zrobimy wszystko, by odpowiedział za zabójstwo z 1998 roku - mówi nam anonimowo jeden z prokuratorów z Wałbrzycha, gdzie toczy się śledztwo. - Będziemy też ustalać, dlaczego pod koniec lat 90. wydano taką opinię lekarską.

artykuł pochodzi z Super Expressu
Copyright Media Express
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Jak podaje policja, zatrzymana 36-letnia kobieta w 2003 roku została skazana na 11 lat pozbawienia wolności za śmiertelne pobicie i spalenie w windzie zwłok 19-letniej rywalki. W październiku 2004 roku sąd udzielił jej przerwy w odbywaniu kary ze względów zdrowotnych.

xxxxxxxxxx

Kobieta zatrzymana w związku z zabójstwem 8-latki w Tarnowie PAP, pi 01-04-2006, ostatnia aktualizacja 01-04-2006 19:16 Tarnowska policja zatrzymała w piątek wieczorem 36-letnią kobietę w związku z zabójstwem 8-letniej dziewczynki. Kobieta, w momencie zatrzymania, przewoziła na wózku zwłoki dziewczynki - poinformował PAP w sobotę sierż. Robert Kozak z tarnowskiej policji.Dziewczynka była poszukiwana od piątku wieczorem. Jej matka zgłosiła wtedy policji, że dziecko po szkole nie wróciło do domu.W trakcie poszukiwań na policję zadzwonił mężczyzna, który na osiedlowej alejce zauważył kobietę z wózkiem przykrytym kawałkiem materiału. Spod materiału wystawały dziecięce nogi.Przybyły na miejsce patrol policji znalazł pod przykryciem zwłoki dziewczynki. Dziecko miało ślady otarcia na szyi i twarzy. Kobieta została zatrzymana, w najbliższym czasie przesłucha ja prokurator.Jak podaje policja, zatrzymana 36-letnia kobieta w 2003 roku została skazana na 11 lat pozbawienia wolności za śmiertelne pobicie i spalenie w windzie zwłok 19-letniej rywalki. W październiku 2004 roku sąd udzielił jej przerwy w odbywaniu kary ze względów zdrowotnych.Kilka lat wcześniej syn zatrzymanej kobiety również został zamordowany.