Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 4:43, 24 Lut 2008 Temat postu: Najpierw ich pobił, a potem oskarżył o napaść . |
|
|
.
<><><><><><><><><><><><>
Najpierw ich pobił,
a potem oskarżył o napaść .
Policjant bił pałką czwórkę młodych ludzi,
choć to oni byli ofiarami napaści
i wezwali funkcjonariuszy.
Teraz mają sprawę
o naruszenie nietykalności funkcjonariuszy,
a policjant nadal pracuje
na śródmiejskiej komendzie.
4 października ubiegłego roku o godz. 5.05 w klubie Cinnamon w budynku Metropolitanu przy pl. Piłsudskiego 1 dochodzi do sprzeczki między Michałem Królem a nieznajomym Hiszpanem bawiącym się w klubie. Obcokrajowiec łamie Michałowi nos. Kamila, narzeczona młodego mężczyzny, widząc go zakrwawionego, dzwoni po policję. Tymczasem Hiszpanie wychodzą i szarpią się ze sobą na zewnątrz klubu. Widać to wyraźnie na nagraniu z monitoringu budynku, do którego dotarliśmy.
Wtedy nadchodzi łysy mężczyzna w białej kamizelce. W ręku trzyma pałkę teleskopową. Nie przedstawia się, od razu zachodzi od tyłu niewidzących go Hiszpanów i bije ich pałką gdzie popadnie. Jest sprawny i skoncentrowany na zadawaniu uderzeń. W tym momencie z klubu wychodzi Michał i jego kolega Przemek Kaźmierczak. Rzucają się w stronę bijatyki, bo widzą tych, którzy ich przed chwilą zaatakowali. Chcą pomóc ich obezwładnić, ale niespodziewanie łysy mężczyzna rzuca się na nich. Uderza jeszcze kilka razy i dopiero jego partner mówi, że obaj są policjantami. Ten, który bił, to starszy posterunkowy Mikołaj Fałkowski. Sytuacja uspokaja się na chwilę. Czwórka Polaków (do grupy dołączają jeszcze Kamila i jej siostra Diana) próbuje agresywnemu policjantowi wytłumaczyć, że to oni wezwali patrol i że to oni są pokrzywdzeni. Drugi policjant, posterunkowy Adam Mirosz, próbuje dogadać się z cudzoziemcami, ale bez powodzenia. Fałkowski wybucha bez powodu i atakuje stojących spokojnie Polaków. Najpierw na ziemię rzuca Michała, potem odwróconego plecami do niego Przemka. Uderza go kilkakrotnie pałką.- Zachowywał się jak dzikie zwierzę albo jakby chciał zrobić pokazówkę przed kumplami, którzy stali na bramce w klubie. Byłam w totalnym szoku, nie wiedziałam, co zrobić - opowiada Kamila.Padają ostre słowa pod adresem policjanta. Fałkowski rzuca się na Kamilę, która ucieka. Michał i Przemek usiłują odciągnąć rozwścieczonego funkcjonariusza od dziewczyny. Policjanci wpychają obu mężczyzn na ścianę. Przyjeżdżają kolejne patrole.
Przemek i Michał zostają przewróceni na ziemię,
kopani i bici pięściami.
Dziewczyny krzyczą na policjantów, są w histerii.
Fałkowski powala je na ziemię.
Cała czwórka zostaje zakuta w kajdanki.
Na tym nagranie się urywa.
- Na komendzie zabrano nas do ubikacji
- nas do damskiej, chłopaków do męskiej.
Wszystkim kazano rozebrać się do naga,
niby do przeszukania.
Chłopców wzięli jeszcze do pokoju
i bili po całym ciele - wspomina Kamila.
Potem czwórka znajomych dowiedziała się,
że postawione im zostały zarzuty napaści na funkcjonariuszy.
I wypuszczono.
Michał od razu pojechał do szpitala na Banacha. Zrobiono mu obdukcję. Lekarze stwierdzili siniaki i ślady pałki na całym ciele. Obdukcja razem ze skargą trafiła na komendę. Pobici podważyli zasadność zatrzymania i oskarżyli policjantów o brutalność.Wytknęli funkcjonariuszom m.in.: nieokazanie legitymacji policyjnej, nieprzesłuchanie biorących udział w zdarzeniu Hiszpanów, agresję, poniżanie, użycie siły wobec niestawiających oporu i niezapewnienie pobitym opieki zdrowotnej. Koronnym dowodem ma być opisane przez nas nagranie, którego policjanci nawet nie dołączyli do akt sprawy, bo stwierdzili, że jest niewyraźne. W notatce służbowej sporządzonej przez policjantów tuż po zajściu opisują oni między innymi, jak Kamila bije policjanta w twarz, jej siostra skacze mu na plecy, Michał uderza go pięścią. Na nagraniu monitoringu niczego takiego nie widać, a potwierdza ono wersję młodych ludzi.Skarga Michała wysłana do śródmiejskiej komendy przy ul. Wilczej została odrzucona. Poszkodowani nie poddali się i wysyłali pisma wszędzie, gdzie się da. Szukali też świadków zdarzenia. W przeciwieństwie do policji. Sprawa o zasadność zatrzymania trafiła na wokandę. 10 marca ma zostać ogłoszony wyrok.Odrębne dochodzenie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Bada, czy to Kamila i jej znajomi zaatakowali policjantów, czy policjanci ich. Komenda na Śródmieściu nie chce zająć stanowiska w tej sprawie.- Jest słowo przeciw słowu. Wszystko wyjaśni postępowanie - mówi starszy aspirant Tomasz Oleszczuk, oficer prasowy komendy na Śródmieściu.Fałkowski nadal pełni służbę i uczestniczy w interwencjach.
Łukasz Krajewski
2008-02-23
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
[link widoczny dla zalogowanych]
<><><><><><><><><><>
<><><><><><><><><><><><>
<><><><><><><><><><>
.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paweł dnia Pon 13:47, 25 Lut 2008, w całości zmieniany 5 razy
|
|