Paweł
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 1145
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 12:08, 21 Maj 2006 Temat postu: Śledczy badają ,czy doszło do próby korupcji w prokuraturze. |
|
|
Śledczy badają , czy doszło do próby korupcji pracowników prokuratury w Katowicach .
ABW zatrzymała znanego śląskiego adwokata .
Marcin Pietraszewski
19-05-2006, ostatnia aktualizacja 19-05-2006 22:42
Śląscy prawnicy w szoku! Roman M., jeden z najbardziej znanych adwokatów w regionie, został zatrzymany przez służby specjalne. Prokuratura przedstawiła mu zarzuty powoływania się na wpływy w prokuraturze i oszustw. Adwokat za 2 mln zł łapówki miał obiecać, że wyciągnie z aresztu Henryka. M., jednego ze śląskich baronów paliwowych. Mieli mu w tym pomagać dwaj byli pracownicy detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Mecenas Roman M. był gwiazdą śląskiej palestry. Świetnie ubrany, z nieodłączną muszką pod szyją, wyglądał jak angielski dżentelmen z żurnala. Jako prawnik cieszył się ogromnym poważaniem w sądach i prokuraturze. W piątek jego reputacja legła jednak w gruzach. O świcie mikołowską willę adwokata otoczyli oficerowie katowickiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Roman M. wyszedł z niej w kajdankach.- Jest pan podejrzany o płatną protekcję, oszustwo i nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań - oznajmili mu prokuratorzy z Gliwic, którzy prowadzą tajne śledztwo w sprawie korupcji w wymiarze sprawiedliwości.Zdaniem śledczych mecenas M., powołując się na wpływy w katowickiej prokuraturze, obiecywał wyciągnąć z aresztu Henryka M., śląskiego barona paliwowego. W zamian domagał się 2 mln zł łapówki. Adwokat miał współpracować z dwojgiem byłych pracowników detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, którzy w firmie barona paliwowego zajmowali się ochroną transportów z benzyną oraz doradztwem podatkowym.- Kontaktu z nim nie zerwali nawet po jego zatrzymaniu. Do aresztu przerzucali grypsy, w których zapewniali, że znają plan prowadzonego przeciwko niemu śledztwa i ustalali szczegóły wyciągnięcia go z aresztu - mówi osoba znająca kulisy sprawy. Osobą, która miała to załatwić w prokuraturze, był mecenas Roman M. W śledztwie przeciwko baronowi paliwowemu bronił jego siostrzeńca. Po południu w gliwickiej prokuraturze odbyła się konfrontacja Romana M. z byłymi pracownikami detektywa Rutkowskiego. ABW zatrzymała ich już kilka dni temu. W sobotę prokuratorzy zdecydują, czy do sądu trafi wniosek o tymczasowe aresztowanie adwokata. Śledczy badają teraz, czy doszło do próby korupcji pracowników prokuratury w Katowicach, która prowadzi sprawę śląskiej mafii paliwowej.Prawnicy, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, byli wstrząśnięci informacją o zatrzymaniu mecenasa Romana M. - To była ikona naszego środowiska - podkreślali. Zaskoczenia nie ukrywał także profesor Kazimierz Zgryzek, obrońca barona paliwowego. Ma kancelarię pod tym samym adresem co mecenas Roman M. i jako świadek był już przesłuchiwany przez gliwickich śledczych. - Nie będę komentował tego, co się stało - powiedział nam wczoraj profesor Zgryzek. Kazimierz Wójcicki, dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Katowicach, zapowiedział, że zgodnie z procedurą sprawą mecenasa M. zajmie się rzecznik dyscyplinarny. - Czekamy jednak na oficjalną informację z prokuratury, bo na razie sprawę znam tylko z rozmowy telefonicznej - stwierdził dziekan. Jeżeli adwokat zostanie aresztowany, automatycznie zostanie zawieszony w wykonywaniu czynności zawodowych.Mecenas Roman M. bronił w głośnych procesach na Śląsku. Jego najsłynniejszym klientem był Ryszard Bogucki, płatny zabójca, który w 1999 r. w Zakopanem zastrzelił szefa mafii pruszkowskiej. Mecenas M. reprezentował go w sprawach rozwodowych oraz bronił w procesie dotyczącym oszustw i wyłudzeń. Po zatrzymaniu gangstera w meksykańskim kurorcie Cancun ich drogi się rozeszły. W 2001 r. M. wyciągnął z aresztu Józefa Jędrucha, szefa KFI Colloseum.
Marcin Pietraszewski
Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - [link widoczny dla zalogowanych] © Agora SA
.
Post został pochwalony 0 razy
|
|